rozważania Pan Stanisław Dziekoński (+)

Rozważania na Niedzielę Bożego Miłosierdzia

J 20, 19-31

Było to wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia. Tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Jezus wszedł, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana.

A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».

Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!»

Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę».

A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym».

Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!»

Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś, bo Mnie ujrzałeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.

Pokój wam

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na II Niedzielę Wielkanocną (A)  (J 20,19-31)

+Przeczytam tekst wielokrotnie, dobrze choć raz w dniu poprzedzającym medytację.

+Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

+ Modlitwa:   Aby moje zamiary, decyzje i czyny , aby mój rozum i wola były czyste  i abym wszystko czynił na większą chwałę Boskiego Majestatu.

+OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę Pana mojego Zmartwychwstałego Jezusa   w wieczerniku z Apostołami i Tomasza wkładającego rękę w bok Jezusa  –    do tego obrazu będę zawsze wracał w chwili rozproszenia, aby móc ponownie się skupić.

PROŚBA O OWOC MEDYTACJI –  o łaskę udziału w  radości  Zmartwychwstania   Mojego Pana Jezusa Chrystusa.

PUNKTY MEDYTACJI:

  • „drzwi były zamknięte…, Jezus wszedł, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam!” Szalom – słowo wypowiedziane przez Jezusa , z hebrajskiego oznacza – pokój, radość, wolność, pojednanie, wspólnotę, harmonię, sprawiedliwość, prawdę. Oznacza pełnię tego czego każdy z nas pragnie. Pierwsze, po Zmartwychwstaniu słowo Jezusa, jest przesłaniem , pragnieniem – by człowiek pozbył się wszelkiego lęku i smutku, gdyż On zwyciężył wszelkie zło. By żył pełnią życia. Spróbuję oddać moje lęki Temu , do którego należy wszelka władza. Który ma moc stworzyć świat, utrzymywać go w istnieniu. Który zwyciężył szatana, zło, grzech i śmierć wieczną. Radujmy się. Pokój nam. Oddajmy swe troski Jezusowi – Jezu troszcz się o mnie.
  • „A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana.” Tak bardzo, każdy z nas chciałby obejrzeć przebite ręce, nogi i bok Jezusa. Chcielibyśmy mieć pewność. Szukamy obecności Boga w miejscach świętych, szukamy cudów. A przecież cud dzieje się na każdym ołtarzu, w każdej Mszy Świętej. Medytując, kontemplując można sobie wyobrazić Jezusa. Ale najważniejsze to – pokochać. I zaufać. Bez zastrzeżeń. Całkowicie.
  •  „A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.”  Jeśli masz wątpliwości po co mówić księdzu swoje grzechy – to czytaj ten fragment tyle razy, aż uzyskasz odpowiedź. Ten, kto ma władzę, może jej udzielić innemu. I nieważne czy ten drugi jest dobry, sprawiedliwy czy święty. Może być łajdakiem, ale jeśli ma władzę, wydaje rozkazy. Samemu diabłu, kapłan może powiedzieć wyjdź, i ten posłucha, musi posłuchać. A kapłan – też jest grzeszny. Bogu to nie przeszkadza. Tylko nas, zapewne bardziej grzesznych – razi; pomyśl – czemu? Spojrzę na siebie. Jaki jestem?  Sakrament pojednania z Bogiem, powrotu do Boga, wtulenia się w Ojcowskie ramiona Boga. Nie warto wstydzić się grzechów w czasie spowiedzi, lecz podczas ich popełniania. Spowiedź to Boży dekret o amnestii.
  • „Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana! Ale on rzekł do nich: Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę.” Nie uwierzę – choć jestem wierzący . Jezus w hostii? Jezus , przez kapłana odpuszcza grzechy? Duch Święty przemienia, uświęca, umacnia, leczy? E, tam, czy to możliwe. Wątpię?!!?? Ile razy tak myślałem? Wszystko chcę zbadać, wszystkiego dotknąć, wszystko przeanalizować, przeliczyć, wszystkiego doświadczyć. Tak uczy świat. Jak dobrze, że Tomasz wypowiedział to co myśli wielu. Jak dobrze, że Jezus polecił mu włożyć palce do ran. Mamy opis doświadczenia fizycznego; mamy pewność.
  •  „A po ośmiu dniach,… (Jezus) rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym. Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg mój!” Wątpić, stawiać pytania – można, a nawet trzeba. Ale odpowiedzi szukajmy w nauce Kościoła w Ewangelii, bo  ”Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.” A dlaczego mamy wierzyć, a nie wiedzieć ?  – bo jaka byłaby nasza zasługa? Bo, właśnie przez wiarę będziemy zbawieni. Chrystus Zmartwychwstał. Alleluja. Prawdziwie  Zmartwychwstał.  Alleluja

 ROZMOWA SERDECZNA Z JEZUSEM

     Poproszę Ducha Świętego, o radość płynącą ze Zmartwychwstania mojego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Poproszę o pokój serca, o pokój w rodzinie, Ojczyźnie i świecie. Rozraduję moje serce. Podzielę się tą Bożą radością z innymi. Oddam swoje troski Jezusowi. Zaśpiewam i zatańczę Bogu.

MODLITWA KOŃCOWA      

             Np.      Ojcze nasz…….

REFLEKSJA – po upływie czasu medytacji zanotuję moje uwagi i myśli. Ułożą się one wtedy jaśniej i wyraźniej. Na pewno uda się coś zapisać, nawet jeśli w czasie medytacji nic konkretnego nie przychodziło do głowy. Czasem wystarczy jedno słowo lub zdanie. To jedno zdanie, które mnie porusza, może zmienić całe moje życie. 

Słowo Boże

Rozważania na V Niedzielę Wielkiego Postu Rok B

(J 12,20-33)
Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon /Bogu/ w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go mówiąc: Panie, chcemy ujrzeć Jezusa. Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. A Jezus dał im taką odpowiedź: Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław Twoje imię. Wtem rozległ się głos z nieba: Już wsławiłem i jeszcze wsławię. Tłum stojący /to/ usłyszał i mówił: Zagrzmiało! Inni mówili: Anioł przemówił do Niego. Na to rzekł Jezus: Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie. To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć.

Ten, kto kocha swoje życie, traci je…

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na V niedzielę Wielkiego Postu (B) (J 12,20-33)

+ Przeczytam tekst dwu – trzykrotnie; dobrze choć raz w dniu poprzedzającym medytację. Na medytację należy przeznaczyć 45 minut (wyjątkowo 30 minut); czasu wyznaczonego, nie skracać. Można rozważyć wszystkie punkty, albo tylko wybrane,       ( lub jeden) jeśli cały czas przeznaczony na medytację zostanie wypełniony.

+ Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

+ Modlitwa:  Wszechmogący, wieczny Boże, spraw  aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu.

+ OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę Jezusa,  przemawiającego do tłumów  – do tego obrazu będę zawsze wracał w chwili rozproszenia, aby móc ponownie się skupić.

PROŚBA O OWOC MEDYTACJI  Jezu  spraw bym prawdziwie i głęboko, całym sercem uwierzył w Ciebie.

PUNKTY MEDYTACJI 

  • Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon /Bogu/ w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go mówiąc: Panie, chcemy ujrzeć Jezusa. Grecy, uważający siebie bardziej za filozofów niż wierzących, też zapragnęli ujrzeć Jezusa, wcześniej oddawszy pokłon Bogu. Pragnienie Boga jest powszechne; każdy człowiek tęskni za Bogiem. Tylko nasze grzechy, nasze wybujałe pragnienia, cały nieporządek wywołany pożądaniami powodują, że człowiek zamyka się na Boga. Lecz nieustannie Go śledzi, obserwuje. Ilu  niewierzących  ogląda TV Trwam lub słucha Radio Maryja; wystarczy poczytać wpisy w internecie.
  • Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. A Jezus dał im taką odpowiedź: Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy.   To właśnie ta, dzisiejsza godzina, jest nam dana byśmy uwielbiali Syna Człowieczego, Jezusa Zbawiciela, Ofiarę za nasze grzechy. Każdy winien składać  Mu hołd i wielbić Go. Jutro może być za późno. Nie odkładajmy nawrócenia do jutra, dziś jest ten dzień, by zmienić swoje życie. Od dziś powinienem zacząć wielbić Boga i dziękować Mu nieustannie, nawet za ludzi przykrych i sytuacje trudne. To ku naszemu nawróceniu Bóg dopuszcza, to po to by się zatrzymać, przemyśleć i zacząć wypełniać wolę Boga.
  • Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. To może wydawać się dziwne, ale skoro Jezus tak twierdzi – tak jest. Korzystający z uciech świata bez wysiłku, bez ograniczeń, znudzeni, znużeni, stają się nieodporni na sytuacje trudne, na wyzwania życia. A wystarczy powrócić do postów w piątki, a w poście i środy; może o chlebie i wodzie – jak Maryja i jej współcześni. Może warto poskromić własne zachcianki, używania świata, zakupów, rozrywek. Może warto zacząć być życzliwym, uczynnym, uśmiechniętym. Oszczędności z postu dać na jałmużnę. Wszak –Jałmużna uwalnia od śmierci. Ona oczyszcza z każdego grzechu.  Może warto spojrzeć krytycznie na dotychczasowe życie i zmienić je, znienawidzić.
  •  A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. Podążać za Jezusem, słuchać Jego słów, postępować zgodnie z Jego nauką. To droga i sposób na zbawienie. Czy  pragniesz żyć szczęśliwie, beztrosko, bezproblemowo tu na ziemi, tych marnych kilkadziesiąt lat, czy może warto troszkę wyrzeczeń poczynić by osiągnąć wieczne szczęście. I nie o zasługi idzie. Zasługi poczynił Jezus. My mamy tylko uwierzyć i zaufać, i pokocha, i naśladować Mistrza. On da wszystko darmo. Wystarczy tylko wybrać. Wybrać Boga. Odrzucić pokusy podsuwane przez szatana.
  • Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę.  Trudno jest postępować za Jezusem, według Jego nauki? A On miał łatwo? Z wizją męki żył przez wiele lat. Zapewne niejednokrotnie widział siebie w godzinie męki. Ale nie odrzucił jej. Choć mógł. Stał się pokornym, najpokorniejszym z ludzi. Stał się najmniejszym, będąc Bogiem, Wszechpotężnym. Zwyciężył pokorą. Poddaniem.
  • Ojcze, wsław Twoje imię. Wtem rozległ się głos z nieba: Już wsławiłem i jeszcze wsławię. Tłum stojący /to/ usłyszał i mówił: Zagrzmiało! Inni mówili: Anioł przemówił do Niego. Pokora. Mógł wsławić Swoje Imię, wolał poprosić o sławę Imieniu Boga. Nieustanna pokora przed Bogiem. I te długie nocne modlitwy. Nierzadko udawał się na nie przed świtem. A ja? Ile czasu na modlitwie? Nie dla Boga, On naszej modlitwy nie potrzebuje. Potrzebna jest nam. Dla treningu woli, dla pokory. Zdobądź się codziennie choćby na kilka chwil…samotności, by życie wewnętrzne nie ustawało.    Chwila skupienia – odszukaj w sobie Boga i usłuchaj Go – doradza św. de Balaguer.  W skupieniu, ciszy słychać głos Boga. Przez ryk głośników Go nie usłyszysz ; powiesz – zagrzmiało. Taka różnica. Wyłącz radio.
  •  Na to rzekł Jezus: Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie. To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć. Jak nieskorzy jesteśmy wszyscy, jako ludzie, do wierzenia Bogu. Nawet jeśli Go słuchamy. Uczniowie, kapłani i cały naród, znali proroków, znali Izajasza. Znali dokładnie opis życia i  męki Pana naszego Jezusa Mesjasza. Potrzebny był pusty Grób by Jan mógł uwierzyć. Nauka i codzienne obcowanie z Jezusem, cuda i łaski – uzdrowienia, wskrzeszanie z martwych, uciszenie burzy , nie wystarczyło. Potrzebna była śmierć w pokorze; potrzebny pusty Grób , byśmy uwierzyli. A On – Jezus, zakochany w nas niewiernych, zdrajcach, egoistach został wywyższony za nas – z naszymi grzechami na ramionach. Umarł za nas katów; za nas którzy Go opluliśmy, skopaliśmy, skatowaliśmy, wyśmialiśmy, wyrzuciliśmy z naszej społeczności za miasto, jak psa. A On – Ojcze, przebacz im bo nie wiedzą co czynią – usprawiedliwiał nas w chwili konania, wywyższenia.

ROZMOWA   SERDECZNA Z JEZUSEM  Dziękuję Ci Jezu za Twoje życie i śmierć. Za nauczanie, za cuda i za cierpienie. Dziękuję za Twoją pokorę, za uległość; że nie odpłacałeś za zło, za pogardę, kpinę, za uderzenia biczami i kopniaki na Drodze Krzyżowej; za oplucie.  Dziękuję, że będąc pokornym, zwyciężyłeś szatana. Jezu formuj mnie na swoje podobieństwo . Prowadź mnie, strzeż  od złego i umacniaj w naśladowaniu Ciebie. Uwielbiam Cię, Jezu i ufam Tobie.

MODLITWA KOŃCOWA     np. Ojcze nasz…i REFLEKSJA – po upływie czasu medytacji za

(Mk 1,12-15)
Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu. Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na I niedzielę Wielkiego Postu (B) (Mk 1,12-15) 2024 rok

+ Przeczytam tekst dwu – trzykrotnie; dobrze choć raz w dniu poprzedzającym medytację. Na medytację należy przeznaczyć 45 minut (wyjątkowo 30 minut); czasu wyznaczonego, nie skracać. Można rozważyć wszystkie punkty, albo tylko wybrane,( lub jeden) jeśli cały czas przeznaczony na medytację zostanie wypełniony.

+ Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

+ Modlitwa:  Wszechmogący, wieczny Boże, spraw  aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.

+ OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę Jezusa, na pustyni, samego wśród skał i kamieni, w upalny dzień i zimną gwiezdną noc – do tego obrazu będę zawsze wracał w chwili rozproszenia, aby móc ponownie się skupić.

PROŚBA O OWOC MEDYTACJI  Jezu  spraw bym zawsze pamiętał,  post i modlitwa oraz jałmużna to sposób a wypędzenie złych duchów.

PUNKTY MEDYTACJI 

  • Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu. My też jesteśmy kuszeni, gorzej jeśli nie zauważamy tego kuszenia. Za każdym razem, gdy podejmowałem decyzję o udaniu się na pustynię ( Ćwiczenia Ignacjańskie w milczeniu) zawsze stawały na drodze przeróżne przeszkody. Zawsze lepiej było by zrezygnować, lub wydawało się, że nie będzie czasu lub pieniędzy. Wystarczyło jednak trwać w postanowieniu i gdy przychodził czas wszystko układało się dobrze.  Święty Paweł w liście do Efezjan napisał (Ef 6,10-20):  „Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła.  Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko.   Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość,   a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju.  W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego.   Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu „. Podejmujmy post na wzór Maryi ; również w środy. Czyńmy pokutę; ale nie jako czynność, lecz jako wzrastanie; wyrzekanie się zła. Zerwanie ze złem. Bo grzech to bunt przeciw władcy – przeciw najwyższemu władcy. A za bunt może być tylko jeden wyrok – śmierć. Każdy z nas powinien umrzeć, za każdy grzech z osobna. Zrywam z grzechem, bo to ja jestem winien śmierci, męczeńskiej śmierci Jezusa. To ja Go skazałem, biczowałem koronowałem, wbijałem gwoździe. To ja kopałem szarpałem i wyszydzałem. To ja zdarłem z Ciebie ubranie, ostatnią szmatkę, bo się przyda, bo się należy.
  • Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.Naszym zadaniem jest także głosić Ewangelię. Prośmy więc „ Pana żniwa” by wyznaczył nam łan , by wskazał kierunek i sposób. Warto pobyć na pustyni – w pokoju, kościele, czy na rekolekcjach w milczeniu, by usłyszeć cichy głos Pana. Przepaszmy nasze biodra prawdą i włóżmy buty gotowości, aby gdy Pan przyjdzie zastał nas czuwających.

ROZMOWA  SERDECZNA   Dziękuję Ci Jezu za Twoje przyjście na ziemię. Za Twój  post. Za przykład jak przygotować się do walki duchowej, która przecież trwa; nieustannie.   Dziękuję za nauczanie o Królestwie Bożym i o bezwarunkowej miłosiernej miłości Boga Ojca – Tatusia. Dziękuję, że wziąłeś wszystkie moje grzechy na siebie, że zasłoniłeś mnie, umarłeś zamiast mnie, by mnie wybawić od śmierci wiecznej. Jezu ufam Tobie. Jezu troszcz się o mnie. Jezu kocham Ciebie.

MODLITWA KOŃCOWA     np. Ojcze nasz… +Znak Krzyża

REFLEKSJA – po upływie czasu medytacji zanotuję moje uwagi i myśli. Czasem wystarczy jedno słowo lub zdanie. Może ono zmienić całe moje życie. 

  Nawracajcie się i wierzcie…

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na niedzielę 28 stycznia 2024 roku ( Mk 1,14-20)

+ Przeczytam tekst dwu – trzykrotnie; dobrze choć raz w dniu poprzedzającym medytację. Na medytację należy przeznaczyć około 30 minut; czasu wyznaczonego sobie, nie skracać. Można rozważyć wszystkie punkty, albo tylko wybrane, lub jeden, jeśli cały czas przeznaczony na medytację zostanie wypełniony.

+ Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

+ Modlitwa:  Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.

+ OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę Jezusa  obok łodzi Szymona i Andrzeja – do tego obrazu będę zawsze wracał w chwili rozproszenia, aby móc ponownie się skupić.

PROŚBA O OWOC MEDYTACJI –   Abym zapragnął pójść za Jezusem, abym usłyszał głos Jego wołania.

PUNKTY MEDYTACJI 

  • …” Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił:  Czas się wypełnił   i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.” Czas się wypełnił. Nieważne, czy mam lat kilkanaście, czy siedemdziesiąt – bliskie jest królestwo Boże. To do mnie, osobiście do mnie i do ciebie osobiście, po imieniu woła Jezus. Dobrze wiemy kiedy. Dobrze rozpoznajemy, gdy woła sumienie. Ono nawet zagłuszane daje o sobie znać. Może go wypalić słońce, albo zagłuszyć chwasty codzienności, pogoni za chlebem. Ale gdy Bóg woła, każdy rozpoznaje ten Glos. Po to masz imię. By, jak Maria Magdalena u Grobu, na głos Mario, móc rozpoznać Go. A Jezus przemierza świat, szukając właśnie ciebie. Z miłości. Nawracajcie się – czy ja też powinienem się nawracać? Tak, ja też i ty także. W każdym z nas siedzi niedowiarek, tkwią wątpliwości. Każdy z nas za mało kocha, za mało wierzy. Każdy chciałby dla siebie jak najwięcej, najwygodniej. A co z Ewangelią? Czy ją czytam, czy w ogóle mam taką Książkę. Czy rozważam? Bo Ewangelia, Dobra Nowina, to Jezus. Zagłębiając się w Ewangelię Słowo Boże zagłębiam się w Jezusa, Słowo Przedwieczne. Przebóstwiam się.
  • „Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem  rybakami. Jezus rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi. natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim”. Czy ja, mając dobrze prosperującą firmę, byłbym gotów zostawić ją i pójść za Jezusem? Ile trzeba mieć wiary i ufności? Jak bardzo trzeba kochać Jezusa by tak postąpić? Nawet dziś, gdy o Nim już wiemy, że jest Bogiem-Człowiekiem? Jak musiało pałać serce tych braci, jaka tęsknota za Bogiem? Jak wyraźny głos Boga? A ja, czy słucham Jego głosu? Czy mam na to czas? Czy tylko dla Boga nie mam czasu ( a właściwie dla siebie, bo Bóg ma wszystko i nie potrzebuje naszej modlitwy)? Warto zrobić taki przegląd życia – Bóg i ja; ja i Bóg. Moje nadzieje, oczekiwania, ufność, miłość. Ojciec i ja???
  • „Idąc dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.” Jezus dziś, podobnie jak wtedy, ma jeden cel – wciąż przemierza Ziemię w poszukiwaniu człowieka. By pociągnąć go do Siebie. By powołać go. By wskazać drogę do Królestwa Bożego. Warto przypomnieć, kiedy i przez jakie wydarzenia, fakty z życia, przez kogo, wołał do mnie. Warto uzmysłowić, kiedy pałało serce z miłości; kiedy napłynęły do oczu łzy wzruszenia. A może to były wydarzenie trudne lub smutne. A może radosne. Bóg nie omija nikogo, woła do każdego. Trzeba tylko wyjrzeć wychylić się z tej łodzi, z tej klatki, komory w której tkwię. Warto porzucić tę komorę, która mnie więzi, ogranicza, nawet jeśli daje takie dochody jakie miał celnik Lewi. Warto stać się Mateuszem, nowym człowiekiem. Światłem, które rozjaśni ciemności. Wołanie Jezusa jest wołaniem Miłości tej której szukasz, tej prawdziwej. Tej która nie przemija. To wołanie o przemianę życia, o zanurzenie się w Ducha Świętego. Przemianę tak głęboką, że aż potrzeba często jak u Szymona zmiany imienia; bo narodził się nowy, zupełnie nowy człowiek. Warto narodzić się dla miłości. Wiecznej.

ROZMOWA KOŃCOWA  Dziękuję Ci Boże, że nie ustajesz w swej wędrówce. W poszukiwaniu mnie. Dziękuję, że mnie tak kochasz. Tak bardzo, jak nie potrafi kochać żaden ziemski ojciec. Ty mimo moich grzechów, wad i słabości nieustannie zachwycasz się moim widokiem. Dziękuję za aniołów stróżów, którzy mnie strzegą i podpowiadają. Dziękuję, że wzywasz mnie bym wyrwał się ze swej komory, skorupy, więzienia grzechów. Abba.

MODLITWA KOŃCOWA     np. Ojcze nasz… i

  ( z repertuaru Mocni w Duchu)

Dzisiaj spojrzał na mnie Pan

I ja też spojrzałem na Niego.

Dzisiaj spojrzał na mnie Pan,

Powiedziałem Mu: Kocham Cię      +Znak Krzyża

REFLEKSJA – po upływie czasu medytacji zanotuję moje uwagi i myśli. Czasem wystarczy jedno słowo lub zdanie. To jedno zdanie, które mnie porusza, może zmienić całe moje życie. 

( Namawiam też do odbycia Kontemplacji. Warto obejrzeć, oczami wyobraźni, tę scenę idącego Jezusa, te łodzie i rybaków. Usłyszeć rozmowy ich rozmowy, szum fal. Wejść do łodzi, poczuć zapach ryb. Pójść razem z uczniami za Jezusem. Usłyszeć Jego głos.  Poczuć Jego zapach, wziąć Go za rękę, wtulić się w Jego Ramiona. Poczuć ciepło Jego Ciała. Kontemplacja to bardzo łatwa i bardzo wartościowa modlitwa. Najłatwiejsza i najgłębsza. )

II Niedziela Adwentu 2023r. Mk 1,1-8

Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. Jak jest napisane u proroka Izajasza: Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Jemu prostujcie ścieżki. Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając /przy tym/ swe grzechy. Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. I tak głosił: Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym.

Jan Chrzciciel

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na II niedzielę Adwentu  (A) (Mk 1,1-8)

+Przeczytam tekst Ewangelii dwu- trzykrotnie, dobrze choć raz w dniu poprzedzającym medytację. Na medytację należy przeznaczyć około 30 minut,  i czasu sobie wyznaczonego  nie skracać.

+Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

+ Modlitwa: Aby moje zamiary, decyzje i czyny , aby mój rozum i wola były czyste  i abym wszystko czynił na większą chwałę Boskiego Majestatu.

+OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę  Jana Chrzciciela ubranego w skóry, udzielającego tłumom chrztu, w wodach Jordanu  – do tego obrazu będę zawsze wracał w chwili rozproszenia, aby móc ponownie się skupić.

PROŚBA O OWOC MEDYTACJI –  Duchu Święty uczyń mnie czujnym, abym  był przygotowany na  nadejście  Syna Bożego.

 PUNKTY MEDYTACJI:

  • „… napisane u proroka Izajasza: Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją”. Św. Jan Chrzciciel to jedna z najważniejszych postaci biblijnych w czasie Adwentu; łączący Stary i Nowy  Testament. Postać krystaliczna – czarne to czarne, białe to białe. Tylko Bóg liczył się dla niego. Jadł szarańcze, ubierał się w skóry. Nie zwracał uwagi na króla Heroda i ludzi. Czynił i mówił to czego chciał Bóg. Przypłacił to życiem. To heroizm, to świętość. Ale i my jesteśmy posłani – Idźcie i nauczajcie wszystkie narody – to słowa Jezusa. Tylko czy wiem czego mam nauczać. Czy znam Pismo Święte, katechizm, dogmaty i zasady wiary? Adwent to dobry czas – długie wieczory – by wyłączyć telewizor i poczytać Dobrą Nowinę o zbawieniu. To czas oczekiwania na Boga, nie na święta i prezenty. Spróbuję coś postanowić na ten czas…..
  • „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Jemu prostujcie ścieżki.” To ja mam przygotować drogę dla mojej duszy, czyli dla siebie.  Gdy Bóg woła, aby przygotować drogę Chrystusowi, to nie czyni tego bez celu, ale chce, żeby ta droga służyła nam. I dlatego powinna być zbudowana solidnie i rzetelnie, by mogła przetrwać, napór pokus i ciężar grzechów. Bo właśnie taką drogą przychodzi do nas Jezus. Przychodzi, aby  sprzątnąć, wszystko to co przeszkadza w dojściu do zbawienia . To On dokona tego, co najważniejsze, to Jego przyjścia wyczekujemy. Bez Niego nic nie jesteśmy w stanie uczynić. Ale drogę dla Jego przyjścia musimy przygotować właśnie my. Nikt nas w tym nie wyręczy. Co jest tą drogą? Przede wszystkim nasza wiara, zaufanie do Boga, tęsknota za Nim, umiłowanie prawdy, dobra, wierność przykazaniom i nauce Bożej. Ale droga nie jest celem samym w sobie. Celem jest Bóg i Jego działanie. Tylko Bóg może nas zbawić. Bo ktoś mógłby sobie pomyśleć: przecież jak już będę dobry, będę zachowywał przykazania, będę wierny prawdzie, no to chyba za to pójdę do nieba sam o własnych siłach. A tylko Jezus zbawia. Jezus jest bramą. Inne myśli są podszeptem złego.
  • „Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając /przy tym/ swe grzechy.” Tak pociąga prawda, Nawet niewierzący i różni łobuzi, przychodzą by posłuchać prawdy; często o sobie samym. Lubimy kazania, homilie wskazujące drogę, ukazujące prawdę , często trudną. Bo prawda to Bóg – Ja jestem Prawdą – powiedział Jezus do Piłata. W obliczu prawdy stajemy się czystsi, jakby lepsi. Przyciąga jak ciepło ognia, w niej ogrzewamy nasze zziębnięte serca. Przyciąga bo jest wzorcem; bo chcemy wiedzieć, zorientować się gdzie jesteśmy. Świat nie daje wzorców. Świat zniszczył autorytety. Autorytetem, celebrytą jest dziś gwiazdka telewizyjna, co błyszczy chwilkę  jak meteoryt. A prawda jest punktem odniesienia, punktem orientacyjnym świata.
  •  „I tak głosił: Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów.” Jan to wzór do naśladowania. Warto zapamiętać to zdanie, ukazujące różnicę między nim , a Jezusem. Choć po ludzku, jako starszy krewny mógłby stawiać się na równi. On jednak, jako prorok poznał w Jezusie Boga. Nie był jak ci z Nazaretu – co mówili – znamy Jego rodziców, rodzinę , wiemy skąd pochodzi ( tak myśleli o Jezusie), co On tam może, co On wie; w czym On jest lepszy ode mnie. Taki sam człowiek jak ja, tylko jeszcze biedniejszy. Jan tak nie myślał. Znał miarę. Nie jestem godzien, mówił – to właściwa postawa wobec Boga – na dwu kolanach,  z ukłonem szacunku. I tak nie  jestem godzien, nawet by podnieść wzrok. To Jezus daje śmiałość. On zaprasza do uczty, do braterstwa.
  • „Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym.” Choć Stary Testament znał tylko Jednego Boga, to Jan głosi, Ducha Świętego. Dziś egzegeci dopatrują się w opisie stworzenia świata, użycia liczby mnogiej,  Elohim, na określenie Boga, który zawsze był Trójcą. Janowy chrzest wodą, obmywał grzech, jak obmycie rąk po powrocie z miasta usuwało rytualną  nieczystość Żydów. Chrzest Duchem Świętym, to całkowita przemiana, to zaproszenie do udziału w Boskości, to całkowite otwarcie się na działanie DUCHA Świętego w nas i naszym życiu. Czy znam charyzmaty pochodzące z Sakramentu Bierzmowania?  Co wiem o darach i owocach życia w Duchu Świętym? Czy posługuję charyzmatami – modlitwy w językach, proroctwa, uzdrawiania? Czy uzdrowienie przyszło dzięki mojej modlitwie i nałożeniu rąk? „Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie” (Mk16,17) – powiedział Jezus; a On nigdy nie kłamie. Nie zaniedbujmy otrzymanych darów; wszak wszyscy zostaliśmy powołani.

MODLITWA KOŃCOWA

      Panie Jezu, nie jestem jak Święty Jan, nie mam jego odwagi, brak mi hartu ducha, jestem slaby, niecierpliwy, nerwowy, wrażliwy na opinię świata. Poślij Swego Ducha i przemień mnie. Tylko z Tobą mogę przezwyciężyć moje słabości. Tylko ty masz siłę zwyciężyć każdy grzech i wszelkie zło. Jestem kruchym naczyniem, glinianym; ale takiego mnie pokochałeś, więc Boski Garncarzu kształtuj mnie według Twojej woli.

         np.

        Duchu Święty Boże,

        Duchu Ojca i Syna,

        korząc się przed Boskim Majestatem Twoim,

        w obliczu nieba i ziemi, poświęcam Ci i oddaję duszę moją i ciało                                                                                                                                                                   O Duchu Święty Dawco daru mądrości, oświecaj mnie.

O Duchu Święty Dawco daru rozumu, pouczaj mnie.

O Duchu Święty Dawco daru mocy, umacniaj mnie.

O Duchu Święty Dawco daru umiejętności, rozpraszaj moją nieświadomość.

O Duchu Święty Dawco daru bojaźni Bożej, oswobodź mnie od wszelkiego grzechu.

O Duchu Święty Dawco pokoju, obdarz mnie pokojem.

Błagam Cię, Duchu Święty Boże,

udziel mi mocy, abym w każdej chwili mego życia kierował się

dobrocią i życzliwością, słodyczą i wiernością,

cierpliwością i miłością, radością i wyrozumiałością.     Amen

Znak Krzyża

REFLEKSJA – po upływie czasu medytacji zanotuję moje uwagi i myśli. Ułożą się one wtedy jaśniej i wyraźniej. Na pewno uda się coś zapisać, choćby  w czasie medytacji nic konkretnego nie przychodziło do głowy. Czasem wystarczy jedno słowo lub zdanie. To jedno zdanie, które mnie porusza, może zmienić całe moje życie. 

(Mt 13,1-23)

Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha! Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich? On im odpowiedział: Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił. Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli. Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy! Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na miejsce skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny.

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na XV niedzielę zwykłą  (AII) (Mt 13,1-23)

+ Przeczytam tekst dwu – trzykrotnie; pożyteczne,  choć raz w dniu poprzedzającym medytację. Na medytację należy przeznaczyć 45 minut (wyjątkowo 30 minut); czasu wyznaczonego, nie skracać. Można rozważyć wszystkie punkty, albo tylko wybrane,        ( lub jeden) jeśli cały czas przeznaczony na medytację zostanie wypełniony.

+ Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.                                                   + Modlitwa:  Wszechmogący, wieczny Boże spraw,  aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu.    

+ OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę Jezusa,  jako siewcę, rzucającego słowo Boże.

+PROŚBA O OWOC MEDYTACJI  Jezu  spraw   wydał plon obfity, by nie zagłuszyły mnie troski, ani błyskotki świata, bym był gotowy i wytrwały do służby Tobie, mój Panie.

+PUNKTY MEDYTACJI

  • Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. Zanim poprosimy, Bóg już jest z nami, obok nas. Jest obecny by nas pouczyć by nas uświęcać, by nas uzdrawiać.  On pierwszy jest obecny, gdy Go potrzebujemy. To On wychodzi z inicjatywa,  nad nasze jezioro trosk, kłopotów, chorób zwątpień, grzechów. Warto wejść do swojej izdebki, by odizolować się od newsów świata, porozmawiać z najlepszym Przyjacielem, który jest zawsze gotów i czeka. Czy stać mnie na krok do przodu, by znaleźć się obok Jezusa; może trzeba się zmoczyć, może podjąć wysiłek, lub zrezygnować z czegoś.
  • I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha!  Wszyscy mamy uszy; wszyscy możemy słuchać. Tylko czy słuchamy Jezusa, czy Go słyszymy, czy rozumiemy. Czy staram się sercem i umysłem przyjąć naukę Jezusa? Czy wśród tysięcy zdań słyszanych i czytanych codziennie  – mam czas na kilka zdań Pisma Świętego? A przecież „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca”. Dostaję taki oręż, lecz czy go używam; jeśli nie czytam, nie poznaję jestem bezbronny.
  • Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich? On im odpowiedział: Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją.   Jeszcze raz przeczytajmy  „Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma.” Do nas należy wybór mieć lub nie. Możemy wsłuchiwać się w słowo Boże lub nie; możemy czytać lub słowo Boże lub światowe bzdury. Możemy też medytować, napełniać się, przeżywać, „przetrawiać”, wczuwać się, widzieć sceny, odczuwać radość ze „smakowania” słowa. Dostaliśmy szansę poznać tajemnice królestwa niebieskiego, z racji urodzenie, darmo, dzięki Łasce. Nie odrzucajmy daru Boga, nie odrzucajmy Jego wyciągniętej ku nam Dłoni.
  • Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił. Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.     Jezus wypełnił wszystkie przepowiednie proroków. Wypełnił to co opisał Izajasz; każdy szczegół, się zgadza. Kto ma uszy niech słucha. Jezus zaprasza więc każdego, wszak wszyscy mamy uszy. Jezus przywołuje rzesze – wtedy i dziś. Całe stadiony, hale, lotniska wypełniają się by wielbić Pana. Poszukajmy w internecie – „Jednego serca, jednego Ducha” w Rzeszowie, „Jezus na stadionie” czy „Góra Błogosławieństw” w Sochaczewie. Przed nami wielotysięczne spotkanie 23 sierpnia w Licheniu; warto zaprosić rodzinę i przyjaciół. Warto znaleźć się w powiewie Ducha, zobaczyć, poczuć, że Jezus żyje. Warto wziąć udział w rekolekcjach prowadzonych przez Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym w Łodzi. Kto ma uszy niechaj słucha – sprawdź, czy masz?
  • Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy! Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na miejsce skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny.

Warto temu fragmentowi poświęcić pół godziny lub jeszcze więcej.  Warto przemyśleć własne kłopoty z wiarą, a może i kłopoty życiowe. Który z opisanych w Ewangelii przypadków poprzedził je. Kiedy nie rozumiałem słów Pisma. A kiedy zachwyciły mnie, lecz byłem niestały, chwiejny, wstydzący się „świata”, goniący za tym co proponuje świat, lub gdy ktoś skrytykował lub wyśmiał moją wiarę; lub gdy żądał opowiedzenia się za Jezusem – w pracy, w szkole. A może bardziej pociągnął mnie pieniądz, rozrywka, wygoda, chęć dorobienia się, zrobienia kariery. Mam ciągle póki żyję, czas by wzrastać, nabierać plonu, być przykładem, świadkiem dla innych; zwłaszcza najbliższych. Co pozostanie po mnie? Jaki plon? Jakie dobro? Jaki przykład? Kogo nawróciłem, pocieszyłem, pouczyłem, umocniłem? Komu pokazałem Jezusa, żyjącego, kochającego tak, że człowiek tego wyobrazić nie może? Kim dla ciebie jest Jezus – odpowiedz na to pytanie, koniecznie – kim dla ciebie jest Jezus?

 ROZMOWA SERDECZNA     Jezu Chryste mój Nauczycielu i Panie,  dobrze, że Cię spotkałem. Jak dobrze, że mogę poznawać Twoje nauczanie, karmić się Twoim Słowem i Ciałem. Ty dajesz życie. Ty zwyciężyłeś szatana i zło. Ty starłeś na proch moje grzechy i wyrzuciłeś je hen za Siebie w głębiny oceanu; Ty nie pamiętasz o nich. Ty mnie kochasz jako niewinne twoje dziecko. Obdarzasz mnie wszelkimi dobrami. Czekasz bym Cię zaprosił, wołasz mnie po imieniu. Kocham Cię Jezu. Jesteś moją miłością, moim szczęściem, moją nadzieją. Wierzę, że mnie wezwiesz w godzinie śmierci i wybaczysz moje wszystkie grzechy. Jezu, ufam tobie. Jezu, troszcz się o mnie.

MODLITWA KOŃCOWA     np. Ojcze nasz…  

Mt 10,26-33)

Jezus powiedział do swoich apostołów: Nie bójcie się ludzi. Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach! Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na XII niedzielę (AII)  (Mt 10,26-33)

+ Przeczytam tekst dwu – trzykrotnie; pożyteczne,  choć raz w dniu poprzedzającym medytację. Na medytację należy przeznaczyć 45 minut (wyjątkowo 30 minut); czasu wyznaczonego, nie skracać. Można rozważyć wszystkie punkty, albo tylko wybrane,        ( lub jeden) jeśli cały czas przeznaczony na medytację zostanie wypełniony.

+ Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.                                                   + Modlitwa:  Wszechmogący, wieczny Boże spraw,  aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu.     

+ OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę Jezusa,  jak  naucza apostołów

+ PROŚBA O OWOC MEDYTACJI  Jezu  spraw  bym zawsze był prawdomówny, bym Ciebie we wszystkim naśladował.

+PUNKTY MEDYTACJI

  • Jezus powiedział do swoich apostołów: Nie bójcie się ludzi. Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach! Tak rzeczywiście jest w życiu. Wszystko wcześniej czy później wychodzi na jaw. Jedno, nawet niewinne kłamstewko, pociąga za sobą całą lawinę kłamstw. By je ukryć usypujemy całą ich górę. A ono i tak wyłazi na wierzch. Więc, może warto być prawdomównym, to lepsze dla zdrowia. I dla życia duchowego, też. A mówić warto dużo, jedynie powtarzając słowa Pisma. Dla zaświadczenia o Prawdzie. I by sobą zaświadczyć o naszym Panu, naszej miłości Jezusie Chrystusie. W porę i nie w porę. Wtedy gdy Duch Święty doradza nam, że mamy mówić i świadczyć. I, „Nie bójcie się ludzi.”  
  • Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. To dla tych co nie wierzą w istnienie piekła; lub, że piekło jest puste. Ono istnieje, Jezus nie był i nie jest kłamcą; O mówi tylko prawdę, gdyż On jest Prawdą. Masz prawo wybrać, dokąd chcesz pójść. Do domu Ojca, w Jego otwarte ramiona. Lub zaprzeć się Go, odwrócić od Niego. On uszanuje twój wybór. Wybór należy do człowieka. Jezus powiedział przecież do Nikodema „Kto wierzy w Niego ( Jezusa), nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony…”
  • Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. Gdybyś taką obietnicę, jak ta tutaj usłyszał od człowieka – szefa, króla, milionera, że nie musisz się martwić o przyszłość – uwierzył byś? Że otrzymasz intratne stanowisko, spadek, prezent, dotację. A Jezusowi, Bogu wierzysz? I mimo to boisz się o jutro, zamartwiasz się. Więc wierzysz bardziej ludziom niż Jezusowi? A to On ma być na pierwszym miejscu.  Warto przeczytać psalm 118 zwłaszcza wiersz 8 i następne.
  •  Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Ile razy bałem się przyznać do Jezusa; ile razy wstydziłem się? Póki żyję, mogę się jeszcze poprawić, naprawić te błędy. Jeszcze w Polsce za wyznawanie Jezusa nie karzą śmiercią. Dziś jeszcze wystarczy zebrać odwagę. Wystarczy prosić Ducha Świętego o dar męstwa; oczywiście mądrości i pozostałe też. Choć zbawienie przychodzi przez Łaskę, daną darmo, jednak Jezus pragnie byśmy miłość do Niego wyznawali przed ludźmi. Pragnie byśmy świecili przykładem. Pragnie byśmy byli robotnikami w Jego winnicy. Gorliwymi i gotowymi do pracy sługami.

ROZMOWA   SERDECZNA    Powiem Jezusowi wszystko to co odczułem w czasie medytacji. Że Go kocham. Że Mu wierzę. Że pragnę świadczyć o Nim ( choć się może boję, obawiam ośmieszenia, choć jestem slaby). Przeproszę za grzechy i słabości. Poproszę o dary Ducha Świętego i o Jego owoc. Otworzę się na obecność Ducha Świętego we mnie. Poproszę by przybył i zamieszkał we mnie.

MODLITWA KOŃCOWA     np. Ojcze nasz… 

NIEDZIELA TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ 2023

(J 3,16-18)

Jezus powiedział do Nikodema: Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na niedzielę   Trójcy Przenajświętszej (AII) (J 3,16-18)

+ Przeczytam tekst dwu – trzykrotnie; pożyteczne,  choć raz w dniu poprzedzającym medytację. Na medytację należy przeznaczyć 45 minut (wyjątkowo 30 minut); czasu wyznaczonego, nie skracać. Można rozważyć wszystkie punkty, albo tylko wybrane,        ( lub jeden) jeśli cały czas przeznaczony na medytację zostanie wypełniony.

+ Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.                                                   + Modlitwa:  Wszechmogący, wieczny Boże spraw,  aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu.    

+ OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę Jezusa,  jak nocą, pod osłoną ciemności, spotyka się i rozmawia z Nikodemem.

+PROŚBA O OWOC MEDYTACJI  Jezu  spraw  bym  wierzył w Ciebie zawsze, niezależnie od okoliczności; i bym gorąco Cię kochał.

+PUNKTY MEDYTACJI

  • Jezus powiedział do Nikodema: Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Mówi się – bój się Boga. I wielu z nas tak Boga odbiera. Jako groźnego, karzącego ojca. Z pasem w ręku i tysiącem kar cielesnych i psychicznych. Ale, przeczytajmy jeszcze raz , to co wyżej napisano. Bóg, kochający posłał Syna, aby Ten , każdego z nas – ciebie i mnie – przyprowadził do domu Ojca. Aby nas pouczył. Aby wziął na siebie twoje i moje grzechy. Aby umarł za nas; za nas, którzy grzesząc zasługujemy na śmierć. On – Syn Ojca, nas usprawiedliwia, nie oskarża; On Syn Ojca nas osłania Swoją Osobą – by słuszna kara nas nie dosięgła. Bo to On poniósł za ciebie i za mnie poniósł tę karę. Bóg Ojciec , pragnie nas zbawić, pragnie bezinteresownie, zbawić każdego, nawet największego grzesznika.
  • Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił,  No, właśnie. Nie potępia. Potępia szatan. My też nierzadko oskarżamy i potępiamy. Prośmy na modlitwie, byśmy nie potępiali; byśmy wzrastali w miłości bliźniego. Naśladujmy Jezusa, nie złego. Nie pomagajmy złemu.
  • ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Zbawienie nas, łotrów, przestępców – to jedyny cel zejścia Jezusa na ziemię. Zbawia nas, bo bierze na siebie wyrok śmierci, za fałszywe oskarżenie. Bo bierze na siebie nasze grzechy – wszystkie. Zbawia bo składa z Siebie, Ojcu ofiarę przebłagalną. Zbawia – bo przez mękę i śmierć łamie moc szatana. Zbawia – bo ściera na proch nasze grzechy, zapominając o nich. Zbawia – bo rozlewa Miłosierdzie tam, gdzie wzmaga się grzech i z każdego grzechu z każdego zła wyprowadza dobro. On, Jezus, mówi Shalom – pokój i szczęście i pełnia łaski niech będzie z tobą . Zbawia dając nam Ducha Świętego, który nas poucza, pomaga rozeznać, umacnia, daje mądrość i czyni nas kochającymi, cierpliwymi, łagodnymi; upodabnia do Jezusa.
  • Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu;  Zobacz, wystarczy uwierzyć. Pomyśl, jak niewiele potrzeba, by znaleźć się po stronie zbawionych. Owszem wiara ma być poparta uczynkami. Ale Jezus wybacza, każdemu kto prosi. Jezu, ufam Tobie – czy, rzeczywiście ufam. Jak bardzo? Nawet wtedy, gdy tyle przeciwności w życiu; nawet, gdy brak pracy, choroba? Czy wtedy też wierzę i ufam i kocham? I czy wtedy mówię Mu o tym.
  • a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. To nawet po ludzku jest zrozumiałe. Nie wierzysz mi – więc idź sobie, nie znam cię. Niewiara w nauczanie Jezusa, w Boskie Miłosierdzie jest zadawaniem Bogu kłamstwa. Jest świadomym obrażaniem, poniżaniem. Więc czy wierzę? I czy wzmacniam moją wiarę czytając Pismo Święte ? Czy wiedzą rozwijaną o Bogu wzmacniam wiarę?  

 I argument znany jako „Zakład Pascala”

pogdybajmy sobie…

Jeżeli Bóg istnieje, to my:

– wierząc w Niego, zyskujemy wieczność,

– nie wierząc w Niego, tracimy wszystko, trafiając do piekła.

Jeżeli Boga nie ma, to my:

– wierząc w 'niego’, nic nie tracimy,

– nie wierząc w 'niego’, też nic nie tracimy.

Wniosek:

– opłaca się bardziej wierzyć niż nie wierzyć

ROZMOWA   SERDECZNA   Święta Trójco Jedyny Boże – wierzę w Ciebie. Wierzę, że stworzyłeś cały świat, że go wyposażyłeś we wszystko co potrzebne do życia. Wierzę, że stworzyłeś mnie z miłości. Wierzę, że kochasz mnie i cieszysz się moim widokiem; i obdarzasz mnie pokojem i łaskami. Wierzę, że Syna Swego, Jezusa Chrystusa, mojego Pana posłałeś bym nie zginął. Że On umarł z miłości do mnie. I że dałeś mi Swego Ducha Świętego, który mnie prowadzi, poucza i umacnia. O jak wielki, jak dobry, jak miłosierny jesteś Boże Trójjedyny. Kocham Cię i uwielbiam, Boże, który jesteś Miłością.

MODLITWA KOŃCOWA     np. Ojcze nasz…  i

ROK 2023

Rzeźba z Kościoła w Ortisei Południowy Tyrol

ROK 2023 NIEDZIELA ZESŁANIA DUCHA ŚWIĘTEGO

J 20,19-23

Wieczorem w dniu Zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane

Zostali napełnieni Duchem Świętym

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na niedzielę Zesłania Ducha Św. (A)

+Przeczytam tekst Ewangelii wielokrotnie, dobrze choć raz w dniu poprzedzającym medytację. Na medytację należy przeznaczyć około 30 minut i czasu nie skracać.

+Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

+ Modlitwa: Aby moje zamiary, decyzje i czyny , aby mój rozum i wola były czyste  i abym wszystko czynił na większą chwałę Boskiego Majestatu.

+OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę Jezusa,  moją Miłość wstępującego do Nieba –  do tego obrazu będę zawsze wracał w chwili rozproszenia, aby móc ponownie się skupić.

PROŚBA O OWOC MEDYTACJI –  o łaskę, napełnienia Duchem Świętym.  

PUNKTY MEDYTACJI:

•         „Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia,… przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: „Pokój wam!” Pierwsze słowa Jezusa po Zmartwychwstaniu to życzenie-wezwanie by mieć pokój Boży w sercu niezależnie od sytuacji; – utraty pracy, choroby lub śmierci bliskich, krachu finansowego i w każdej innej sytuacji. Tak bardzo Bogu zależy na tym byśmy byli spokojni i radośni. Byśmy całą ufność pokładali w Nim. I nie lękali się ataków szatana i  jego starań, by nas wpędzić w stres,  lęk, rozproszenie i depresję.

•         „Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego”! To dopiero Dar – Duch Święty – już tchnięty przez Syna choć jeszcze nie zesłany przez Ojca. Jest to zapowiedź – próbka tego co miało się wydarzyć w dniu Pięćdziesiątnicy. To tchnienie uwolniło Apostołów od panicznego lęku o własne życie. Zagrożenie było realne, skoro zabito Wodza; za odstępstwo od wiary, bluźnierstwo groziło przecież ukamienowanie. I nie była to tylko groźba.

•         „Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: „Panem jest Jezus”. Tu święty Paweł, który przecież widział Jezusa i Niebo poucza, że tylko człowiek obdarzony Duchem Świętym może uznać Jezusa za swego Pana. Pod natchnieniem Ducha Świętego. Szatan  nie uznaje Jezusa swoim Panem; także ci którzy jemu ulegli. A ja ? Czy Jezus jest rzeczywiście moim Panem. Czy raczej pieniądz, majątek, nałogi?  

•         „Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, …Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru… Ukazały się im też języki jakby z ognia” Choć w Starym Testamencie Bóg przechodził w łagodnym powiewie, to Duch ( hebr. Ruah – wiatr, tchnienie, ale także ruah Elohim – Duch Boży), nie musi być łagodny. Duch jest sprawcą, poruszeniem, więc gwałtowność jest Jego właściwością, także. Opis jest bardzo dynamiczny, wręcz filmowy. Ale spójrzmy na świat. Dzieło palców Jego. O świętym Serafinie mówiono, że trudno na niego było patrzeć tak jaśniał światłem bożym, tak był napełniony Duchem Świętym. Zajaśniejmy Jego światłem. Zaproszę ducha Świętego do mojego życia.

•         „…zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić”. Wydaje się to niemożliwe, jak z bajki. Ale spytajmy sióstr z Rybna – one ten przypadek już przerabiały; też nieziemsko zaskoczone. Wybierzmy się na spotkanie Odnowy w Duchu Świętym, Mszę Świętą z uzdrowieniami, forum charyzmatyczne, a  tam też usłyszymy to samo co Żydzi przybyli do Jerozolimy na święto Pięćdziesiątnicy. Czyli wtedy i dziś Duch Święty żyje i działa – tylko otwórzmy się na Niego. Wzywajmy Go, módlmy się do Niego i czyńmy dobro, dzieła miłosierdzia. Nasze otwarcie  się na Ducha Świętego to stałe wyprowadzanie nas z naszego zamknięcia się w sobie, z naszej pewności siebie, z naszych racji i pewnego uporu czy zatwardziałości serca. Trzeba poddawać się,  działaniu Ducha Świętego na podobieństwo lodu , który pod wpływem słońca topnieje i doznaje przemiany z zimnej twardej bryły w ożywczą i oczyszczającą wodę.

•         „Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie…” Upili się młodym winem” – drwili „ Tak, wielkie tłumy przybywają i dziś do miejsc objawień, miejsc cudów. I większość reaguje podobnie. To niemożliwe; chyba się popili, są na „prochach”. Ale , Bogu dzięki, znajdzie się kilka tysięcy, tych co się nawrócą.  Znajdą się tacy, w których rozpali się serce, z zimnego, letniego,  a może i wrogiego (jak np. Frossard). I choć drwina jest potężnym narzędziem w walce, to prawdziwie wierzący nie zwróci na nią uwagi. Duch Święty nie tylko rozpala serce. On daje mądrość i moc. Daje pewność i odporność na ciosy. Daje Słowo. A św. Paweł pisze (Hbr 4)”Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.”

ROZMOWA SERDECZNA Z JEZUSEM

  Poproszę Ducha Świętego, by zstąpił na mnie. By wziął mnie w swoje posiadanie, swoją władzę. By mnie napełnił. Bym był w Nim jak ryba  – zanurzony i napełniony. W wolności serca, wzywając Ducha Świętego, z miłością powiem Jezusowi, że jest moim Panem. Poproszę Ducha Świętego, by był nieustannie ze mną. By każde działanie, każdą pracę i rozrywką przemienił w modlitwę, w uwielbienie Boga. By uzdolnił mnie do nieustannej modlitwy; we dnie i w nocy.

MODLITWA KOŃCOWA      

             Np.      Ojcze nasz …… i    Znak Krzyża

VI Niedziela Wielkanocna

J 14, 15-21

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze, Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie.

Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was.

Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie».

Ojciec, innego Pocieszyciela da wam

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na VI niedzielę Wielkanocną (A) (J 14,15-21)

+Przeczytam tekst wielokrotnie, dobrze choć raz w dniu poprzedzającym medytację.

+Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

+ Modlitwa:   Aby moje zamiary, decyzje i czyny , aby mój rozum i wola były czyste  i abym wszystko czynił na większą chwałę Boskiego Majestatu.

+OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę Jezusa  Miłosiernego ”Jezu, ufam Tobie”   –  do tego obrazu będę zawsze wracał w chwili rozproszenia, aby móc ponownie się skupić.

PROŚBA O OWOC MEDYTACJI –  o łaskę otrzymania Ducha Świętego, Jego owoc dary i charyzmaty

PUNKTY MEDYTACJI:

  • Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania . Przykazania to nakaz prawa. Ale rozkaz wydany przez kochaną Osobę, nie jest ani uciążliwy, ani nie jest odbierany niechętnie. Dla ukochanej osoby człowiek zdolny jest wiele poświęcić, wiele uczynić i ofiarować. Przyjrzę się mojej miłości, moim czynom. Zobaczę jak kocham i co w życiu uczyniłem z miłości. Komu przebaczyłem, komu pomogłem, za kogo się modliłem? Czy za wroga, który mnie skrzywdził, też?
  •  „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna.”  Duch Święty Pocieszyciel, Duch Prawdy.  Duch, który rządzi światem i Kościołem.  Duch, który mieszka w każdym z nas.  Duch dzięki, któremu możemy się modlić i który modli się za nas , gdyż my sami nie potrafimy się modlić. Sami – jak powiedział Izajasz – jesteśmy mężami o nieczystych wargach . Duch Święty oczyszcza nas, uświęca nas i uzdolnia do modlitwy. Daje nam myśli i słowa modlitwy; daje żar serca. On też pokazuje nam jacy jesteśmy; pokazuje nasze grzechy i naszą walkę duchową.
  • „ Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie”  Boga możemy zobaczyć jedynie w postaci Jezusa Chrystusa. I to wystarczy. Wystarczy zapewnienie Jezusa, który jest Prawdą. Który z miłości do nas umarł biorąc na siebie wszystkie nasze grzechy, nasze świństwa i zbrodnie. Jezus umarł byśmy my nie umarli.
  • „W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was.”  My ochrzczeni Duchem Świętym, czyli bierzmowani, staliśmy się mieszkaniem Boga. Zapragnijmy odczuć Jego obecność. Otwórzmy się na Ducha Świętego. Zapraszajmy Go do naszych serc; przed każdą modlitwą, przed każdą Mszą Świętą.  Duch Święty daje poznać , że jest w nas obecny. Wlewa radość – do łez   w chwilach modlitwy, przyjęcia Komunii Świętej, w chwilach przyjścia.  Daje pokój, którego żaden lekarz dać nie może. Daje cierpliwość i wyrozumiałość. Daje miłość, ku Bogu i bliźnim. Pozwala przebaczać i modlić się za wrogów. Daje radość.
  • „ Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”. Kochaj i rób co chcesz – pisał święty Augustyn. Kochaj, a wszystko stanie się łatwe i lekkie. Kochaj i oddaj Bogu wszystkie swoje kłopoty, ciężary i troski. On, który cię kocha, który cię pokochał przed stworzeniem świata – chętnie weźmie na siebie, wszystkie twoje kłopoty. Wiem coś o tym. Bo Bóg  jest większy niż całe zło. Bóg jest Dobrem i Wszechmocą. Nie walcz sam. Wzywaj Go zawsze, a zachowanie przykazań nie będzie ani przykre, ani trudne. Współpraca z Duchem Świętym, słuchanie Jego cichego głosu, pójście za wolą Boga i czynienie wszystkiego na większą chwałę Boskiego Majestatu.

ROZMOWA SERDECZNA Z JEZUSEM

  Poproszę o otwarcie się na obecność Ducha Świętego we mnie. Porozmawiam o moim życiu; mojej miłości, przebaczaniu, modlitwie, gotowości do poświęceń, rezygnacji ze swoich racji. Gotowości do dawania. O moim życiu duchowym.    Czy jestem człowiekiem w pełni, to jest żyjącym według ducha, czy tylko człekokształtnym zwierzęciem, żyjącym dla ciała?

MODLITWA KOŃCOWA      

             Np.      Ojcze nasz …… i    

 Duchu Święty Boże, Duchu Ojca i Syna, korząc się przed Twoim Boskim majestatem, w obliczu nieba i ziemi, poświęcam Ci i oddaję duszę moją i ciało.
     Uwielbiam blask nieskończonej Twej czystości, doskonałość Twojej sprawiedliwości, potęgę Twojej miłości.

    Ty jesteś światłem i siłą mej duszy. Spraw niech nieustannie wsłuchuję się                       w głos Twój, niech idę za Twymi natchnieniami.

O Duchu Św. Dawco daru mądrości, oświecaj mnie.
O Duchu Św. Dawco daru rozumu, pouczaj mnie.
O Duchu Św. Dawco daru rady, kieruj mną.                                                                                        O Duchu Św. Dawco daru mocy, umacniaj mnie.
O Duchu Św. Dawco daru umiejętności, rozpraszaj moją nieświadomość.
O Duchu Św. Dawco daru bojaźni Bożej, uwolnij  mnie od wszelkiego grzechu.
O Duchu Św. Dawco pokoju, obdarz mnie pokojem.

     Błagam Cię, Duchu Święty Boże, udziel mi mocy, abym w każdej chwili mego życia kierował się dobrocią i życzliwością, słodyczą i wiernością, cierpliwością i miłością, radością i wyrozumiałością.
Amen

 Znak Krzyża

REFLEKSJA – po upływie czasu medytacji zanotuję moje uwagi i myśli. Ułożą się one wtedy jaśniej i wyraźniej. Na pewno uda się coś zapisać, nawet jeśli w czasie medytacji nic konkretnego nie przychodziło do głowy. Czasem wystarczy jedno słowo lub zdanie. To jedno zdanie, które mnie porusza, może zmienić całe moje życie. 

Niedziela Palmowa

Mt 26,14-27,66 Zdrada Judasza

E. Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i powiedział: I. Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam. E. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.

Przygotowanie Paschy

W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: T. Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia? E. On odrzekł: ╋ Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami. E. Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.

Wyjawienie zdrajcy

Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł: ╋ Zaprawdę powiadam wam: jeden z was Mnie zdradzi. E. Zasmuceni tym bardzo, zaczęli pytać jeden przez drugiego: I. Chyba nie ja, Panie? E. On zaś odpowiedział: ╋ Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane; lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził. E. Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, powiedział: I. Czy nie ja, Rabbi? E. Odpowiedział mu: ╋ Tak, to ty jesteś.

Ustanowienie Eucharystii

E. A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał go i dał uczniom, mówiąc: ╋ Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. E. Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, mówiąc: ╋ Pijcie z niego wszyscy; bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. Lecz powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego. E. Po odśpiewaniu hymnu wyszli na Górę Oliwną.

Przepowiednia zaparcia się Piotra

Wówczas Jezus rzekł do nich: ╋ Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada. Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei. E. Piotr Mu odpowiedział: I. Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię. E. Jezus mu rzekł: ╋ Zaprawdę powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. E. Na to Piotr: I. Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie zaprę się Ciebie. E. Podobnie zapewniali wszyscy uczniowie.

Modlitwa i trwoga konania

Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani, i rzekł do uczniów: ╋ Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił. E. Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich: ╋ Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną. E. I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: ╋ Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty. E. Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: ╋ Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe. E. Powtórnie odszedł i tak się modlił: ╋ Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja.

E. Potem przyszedł i znów zastał ich śpiących, bo oczy ich były senne. Zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci, powtarzając te same słowa. Potem wrócił do uczniów i rzekł do nich: ╋ Śpicie jeszcze i odpoczywacie? A oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, chodźmy; oto się zbliża mój zdrajca.

Pojmanie Jezusa

E. Gdy On jeszcze mówił, oto przyszedł Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim wielka zgraja z mieczami i kijami od arcykapłanów i starszych ludu. Zdrajca zaś dał im taki znak: I. Ten, którego pocałuję, to On; Jego pochwyćcie. E. Zaraz też przystąpił do Jezusa, mówiąc: I. Witaj, Rabbi. E. I pocałował Go. A Jezus rzekł do niego: ╋ Przyjacielu, po coś przyszedł? E. Wtedy rzucili się na Jezusa i pochwycili Go. A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnął rękę, dobył miecza i ugodziwszy sługę najwyższego kapłana, odciął mu ucho. Wtedy Jezus rzekł do niego: ╋ Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną. Czy myślisz, że nie mógłbym prosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów? Jakże więc spełnią się Pisma, że tak się stać musi?

E. W owej chwili Jezus rzekł do tłumów: ╋ Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę, żeby Mnie pochwycić. Codziennie zasiadałem w świątyni i nauczałem, a nie pojmaliście Mnie. Lecz stało się to wszystko, żeby się wypełniły Pisma proroków. E. Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli.

Jezus przed Wysoką Radą

Ci zaś, którzy pochwycili Jezusa, zaprowadzili Go do najwyższego kapłana, Kajfasza, gdzie zebrali się uczeni w Piśmie i starsi. A Piotr szedł za Nim z daleka, aż do pałacu najwyższego kapłana. Wszedł tam na dziedziniec i usiadł między służbą, aby widzieć, jaki będzie wynik.

Tymczasem arcykapłani i cała Wysoka Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić. Lecz nie znaleźli, jakkolwiek występowało wielu fałszywych świadków. W końcu stanęli dwaj i zeznali: T. On powiedział: Mogę zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować. E. Wtedy powstał najwyższy kapłan i rzekł do Niego: I. Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie? E. Lecz Jezus milczał. A najwyższy kapłan rzekł do Niego: I. Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjaszem, Synem Bożym? E. Jezus mu odpowiedział; ╋ Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego na obłokach niebieskich. E. Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: I. Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. Co wam się zdaje? E. Oni odpowiedzieli: T. Winien jest śmierci. E. Wówczas zaczęli pluć Mu w twarz i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go i szydzili: T. Prorokój nam Mesjaszu, kto Cię uderzył?

Piotr zapiera się Jezusa

E. Piotr zaś siedział zewnątrz na dziedzińcu. Podeszła do niego jedna służąca i rzekła: I. I ty byłeś z Galilejczykiem Jezusem. E. Lecz on zaprzeczył temu wobec wszystkich i rzekł: I. Nie wiem, co mówisz. E. A gdy wyszedł ku bramie, zauważyła go inna i rzekła do tych, co tam byli: I. Ten był z Jezusem Nazarejczykiem. E. I znowu zaprzeczył pod przysięgą: I. Nie znam tego Człowieka. E. Po chwili ci, którzy tam stali, zbliżyli się i rzekli do Piotra: I. Na pewno i ty jesteś jednym z nich, bo i twoja mowa cię zdradza. E. Wtedy począł się zaklinać i przysięgać: I. Nie znam tego Człowieka. E. I w tej chwili kogut zapiał. Wspomniał Piotr na słowo Jezusa, który mu powiedział: Zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.

Wydanie Jezusa Piłatowi

A gdy nastał ranek, wszyscy arcykapłani i starsi ludu powzięli uchwałę przeciw Jezusowi, żeby Go zgładzić. Związawszy Go zaprowadzili i wydali w ręce namiestnika Poncjusza Piłata.

Koniec zdrajcy

Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że Go skazano, opamiętał się, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym i rzekł: I. Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną. E. Lecz oni odparli: I. Co nas to obchodzi? To twoja sprawa. E. Rzuciwszy srebrniki do przybytku, oddalił się, potem poszedł i powiesił się. Arcykapłani zaś wzięli srebrniki i orzekli: T. Nie wolno kłaść ich do skarbca świątyni, bo są zapłatą za krew. E. Po odbyciu narady kupili za nie pole garncarza na grzebanie cudzoziemców. Dlatego pole to aż po dziś dzień nosi nazwę Pole Krwi. Wtedy spełniło się to, co powiedział prorok Jeremiasz: Wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę za Tego, którego oszacowali synowie Izraela. I dali je za pole garncarza, jak mi Pan rozkazał.

Jezus przed Piłatem

Jezusa zaś stawiono przed namiestnikiem. Namiestnik zadał Mu pytanie: I. Czy Ty jesteś królem żydowskim? E. Jezus odpowiedział: ╋ Tak, Ja nim jestem. E. A gdy Go oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiadał. Wtedy zapytał Go Piłat: I. Nie słyszysz, jak wiele zeznają przeciw Tobie? E. On jednak nie odpowiadał mu na żadne pytanie, tak że namiestnik bardzo się dziwił.

Jezus odrzucony przez swój naród

A był zwyczaj, że na każde święto namiestnik uwalniał jednego więźnia, którego chcieli. Trzymano zaś wtedy znacznego więźnia, imieniem Barabasz. Gdy się więc zebrali, spytał ich Piłat: I. Którego chcecie, żebym wam uwolnił, Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem? E. Wiedział bowiem, że przez zawiść Go wydali. A gdy on odbywał przewód sądowy, żona jego przysłała mu ostrzeżenie: I. Nie miej nic do czynienia z tym Sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie wiele nacierpiałam się z Jego powodu. E. Tymczasem arcykapłani i starsi namówili tłumy, żeby prosiły o Barabasza, a domagały się śmierci Jezusa. Pytał ich namiestnik: I. Którego z tych dwóch chcecie, żebym wam uwolnił? E. Odpowiedzieli: T. Barabasza. E. Rzekł do nich Piłat: I. Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem? E. Zawołali wszyscy: T. Na krzyż z Nim! E. Namiestnik odpowiedział: I. Cóż właściwie złego uczynił? E. Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: T. Na krzyż z Nim! E. Piłat widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: I. Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz. E. A cały lud zawołał: T. Krew Jego na nas i na dzieci nasze.

E. Wówczas uwolnił im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.

Król wyśmiany

Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. Rozebrali Go z Jego szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: T. Witaj, królu żydowski! E. Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie.

Droga krzyżowa

Wychodząc spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jezusa. Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, to znaczy Miejsce Czaszki, dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić.

Gdy Go ukrzyżowali, rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy. I siedząc, tam Go pilnowali. A nad głową Jego umieścili napis z podaniem Jego winy: To jest Jezus, król żydowski. Wtedy też ukrzyżowano z Nim dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie.

Wyszydzenie na krzyżu

Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, mówiąc: T. Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, ocal sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża. E. Podobnie arcykapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali: T. Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego. Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: Jestem Synem Bożym. E. Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy byli z Nim ukrzyżowani.

Śmierć Jezusa

Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: ╋ Elí, Elí, lemá sabachtháni? E. To znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Słysząc to, niektórzy ze stojących tam mówili: T. On Eliasza woła. E. Zaraz też jeden z nich pobiegł i wziąwszy gąbkę, napełnił ją octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić. Lecz inni mówili: T. Poczekaj! Zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, aby Go wybawić. E. A Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha.

Wszyscy klękają i przez chwilę zachowują milczenie.

Po śmierci Jezusa

A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli do Miasta Świętego i ukazali się wielu.

Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: T. Prawdziwie, ten był Synem Bożym.

E. Było tam również wiele niewiast, które przypatrywały się z daleka. Szły one za Jezusem z Galilei i usługiwały Mu. Między nimi były: Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Józefa, oraz matka synów Zebedeusza.

Złożenie w grobie

Pod wieczór przyszedł zamożny człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa. On udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wówczas Piłat kazał je wydać. Józef zabrał ciało, owinął je w czyste płótno i złożył w swoim nowym grobie, który kazał wykuć w skale. Przed wejście do grobu zatoczył duży kamień i odszedł. Lecz Maria Magdalena i druga Maria pozostały tam, siedząc naprzeciw grobu.

Nazajutrz, to znaczy po dniu Przygotowania, zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata i oznajmili: T. Panie, przypomnieliśmy sobie, że ów oszust powiedział jeszcze za życia: Po trzech dniach powstanę. Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli Jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: Powstał z martwych. I będzie ostatnie oszustwo gorsze niż pierwsze. E. Rzekł im Piłat: I. Macie straż: idźcie, zabezpieczcie grób, jak umiecie. E. Oni poszli i zabezpieczyli grób opieczętowując kamień i stawiając straż.

Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa 

WPROWADZENIE DO KONTEMPLACJI

Na Wielki Tydzień  (Mt 26,14-27,66)

+Przeczytam tekst wielokrotnie, dobrze choć raz w dniu poprzedzającym kontemplację. Na kontemplację przeznaczę ściśle określony czas np. 30 minut – i nie skrócę go.

+Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

+ Modlitwa: Aby moje zamiary, decyzje i czyny , aby mój rozum i wola były czyste i abym wszystko czynił na większą chwałę Boskiego Majestatu.

+OBRAZ DO KONTEMPLACJI Wyobrażę Pana mojego Jezusa Chrystusa podczas Męki – od Ogrójca do Śmierci na Krzyżu – do tego obrazu będę zawsze wracał w chwili rozproszenia, aby móc ponownie się skupić.

+ PROŚBA O OWOC –  o łaskę żalu za grzechy i poprawę życia. I o Miłość.

PUNKTY KONTEMPLACJI: – wyobraźnią obejrzę, usłyszę , powącham, dotknę.

  • Jezus w Ogrójcu : modlitwa, krwawy pot, śpiący uczniowie, błaganie o czuwanie pocałunek Judasza, pojmanie, ucieczka uczniów, gnanie związanego do świątyni.
  • Jezus przed Sanhedrynem- oskarżany niesłusznie, bity, osądzony na śmierć przez tych którzy winni mu składać ofiary – kapłanów.
  • Jezus w ciemnicy świątynnej: bity, maltretowany, opluwany, wyszydzany.
  • Jezus przed sądem Piłata: oskarżany przez własny naród; odrzucony, skazany.
  • Jezus biczowany, długo i systematycznie.
  • Jezus cierniem ukoronowany, ubrany w purpurę i wyszydzony przez oprawców
  • Jezus na Drodze Krzyżowej: dźwigający Krzyż, który ociera zbite poranione Ciało; upadki, kopniaki, szarpania za sznury, okrzyki wojska, śmiechy tumu; i spotkanie z Matką i Weronika i niewiasty płaczące.
  • Zerwanie szat przyschniętych do Ran Jezusa.
  • Przybijanie do krzyża.
  • Konanie Jezusa na Krzyżu: ból rozdzierających się ran, drwiny kapłanów i tłumu,

łotrzy, napojenie octem, oddanie nam Matki i” Pragnę” (waszej miłości)


„… upały na Saharze? Pustynia płonie mniej niż Ja. Czy możesz zrozumieć, jak bardzo pragnę waszych myśli skierowanych ku Mnie, waszego pragnienia, aby być Mi przyjemnymi, waszej wdzięczności za moje biedne cierpienia, waszego współczucia we wszystkich zniewagach, zniesławieniach, nienawiściach, których przedmiotem byłem w noc i w poranek mej śmierci”
– słowa Jezusa do Gabrieli Bossi ( z książki „ON i ja”).

ROZMOWA SERDECZNA Z JEZUSEM

Porozmawiam z Jezusem,  moją miłością, o tym co się wydarzyło, o tym co przeżyłem.   On pragnie tylko miłości. Mojej miłości.  Jak jest to ważne dla mnie? Powiem Mu kim dla mnie jest i co znaczy. Zapewnię Go o mojej miłości i ufności dziecka. Powierzę Mu w prostych słowach moje kłopoty. Oddam Mu swoje troski i lęki. Jak Ojcu; Najlepszemu.

MODLITWA KOŃCOWA                                                                                 

             Np.      Ojcze nasz……. Znak Krzyża

REFLEKSJA – po upływie czasu kontemplacji zanotuję moje uwagi i myśli. Ułożą się one wtedy jaśniej i wyraźniej . Napewno uda się coś zapisać.

Tak św. Ignacy pisze o kontemplacji w „Ćwiczeniach Duchownych” – ( numery – 125)

[122] Punkt 1. Wzrokiem wyobraźni widzieć osoby, rozmyślać o nich i kontemplować po kolei, w jakich się znajdują warunkach, i starać się z tego widzenia osiągnąć jakąś korzyść.
[123] Punkt 2. Słuchem [wyobraźni] słuchać, co [te osoby] mówią lub mogły mówić i podczas refleksji podobnie zadbać o jakiś pożytek.
[124] Punkt 3. Węchem i smakiem [wyobraźni] czuć i smakować nieskończoną słodycz i czułość bóstwa, duszy i jej cnót; z tego wszystkiego odpowiednio do osoby, na którą się w kontemplacji spogląda, podczas takiej samej refleksji szukać pożytku z tego.
[125] Punkt 4. Dotykiem [wyobraźni] dotykać, jakby obejmować i całować miejsca, po których te osoby chodzą lub gdzie siadają. Zawsze dbać o wyprowadzenie z tego jakiejś korzyści.

Rozważania: Stanisław Dziekoński

III Niedziela Wielkiego Postu

J 4, 5-15. 19b-26. 39a. 40-42

Jezus przybył do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które Jakub dał synowi swemu, Józefowi. Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny.

Nadeszła tam kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: «Daj Mi pić». Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta dla zakupienia żywności.

Na to rzekła do Niego Samarytanka: «Jakżeż Ty będąc Żydem prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?» Żydzi bowiem nie utrzymują stosunków z Samarytanami.

Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić”, prosiłabyś Go wówczas, a dałby Ci wody żywej».

Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie, i jego bydło?»

W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu».

Rzekła do Niego kobieta: «Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać. Widzę, że jesteś prorokiem. Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga».

Odpowiedział jej Jezus: «Wierz Mi, niewiasto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, owszem, już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, i takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie».

Rzekła do Niego Kobieta: «Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko».

Powiedział do niej Jezus: «Jestem Nim Ja, który z tobą mówię».

Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety. Kiedy więc Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich pozostał. Pozostał tam zatem dwa dni. I o wiele więcej ich uwierzyło na Jego słowo, a do tej kobiety mówili: «Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, na własne bowiem uszy usłyszeliśmy i jesteśmy przekonani, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata».

Jezus i Samarytanka

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na III Wielkiego Postu (A) (J 4,5-42)

+  Przeczytam tekst kilka razy, dobrze choć raz, w dniu poprzedzającym medytację.

+  Znak Krzyża – W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

+  Modlitwa: Aby moje zamiary, decyzje i czyny, aby mój rozum i wola były czyste i abym wszystko w sposób czysty, czynił na większą chwałę  Boskiego Majestatu.

+OBRAZ DO MEDYTACJI

  Wyobrażę sobie  Jezusa, przy studni na pustyni  w rozmowie z Samarytanką  – do tego obrazu będę zawsze wracał w chwili rozproszenia, aby móc ponownie się skupić.

PROŚBA – o łaskę przemiany serca, szczerość i żal w Sakramencie Pokuty.

PUNKTY MEDYTACJI:

  • „Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni… Nadeszła /tam/ kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody.” Studnia – kiedyś miejsce miłosnych spotkań. Spotkanie z Jezusem to spotkanie z Prawdziwą, Jedyną Miłością. I nieważna rasa. Jezus nie gardzi grzeszną Samarytanką, ani Gojem. Kocha każdego, choćby zgrzeszył najbardziej.„Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki”. Ludzie niewierzący w Boga, to bardzo często ludzie pragnący. Tak bardzo, że nie znajdując Wody Żywej, znajdują żywą wódę.       I pragną coraz bardziej. I po śmierci to pragnienie jeszcze się zwiększy. Bo jak mówił Bogacz – powiedz Łazarzowi by zwilżył mi usta, tak palą płomienie. Wodą Żywą, gaszącą pragnienie, obmywającą grzechy jest Krew Chrystusa. Jezus swoją  pokorną śmiercią osłonił nas przed karą Ojca. On poniósł za nas, za ciebie i mnie – karę. Wzgardzony.„Rzekł do niej Jezus: Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem.” Wyznanie grzechów, przyznanie się. Tego od nas oczekuje Bóg. Nie próbuj kłamać, wybielać się. On zna, każdy czyn, każdą myśl, zanim powstanie. Dobrze powiedziałaś(-łeś), to jak pochwała jak komplement – reakcja Jezusa na wypowiedzenie głośno, z żalem grzechów.    I żadnego zdenerwowania, żadnych krzyków. Dobrze powiedziałaś. Odpuszczam.„Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie”. W Duchu i Prawdzie. Cześć. Nie przegadane modlitwy. Nie bezmyślne klepanie znanych formułek. Cześć i chwała i dziękczynienie – w Duchu i Prawdzie.

To nie takie trudne : dziękuję Ci Boże  i uwielbiam Cię. Za to, że jesteś Święty, jesteś Miłością. Że umierając, odkupiłeś grzechy. Że dajesz powietrze, wodę, pokarm, dom rodzinę, miłość. Za krajobrazy, muzykę, smaki, zapachy, śpiew ptaków, grę świateł.

  • „Powiedział im Jezus: Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło.” Naszym pokarmem – to samo. Żyją osoby, które karmią się tylko Hostią. Hostia – Jezus jest najważniejszym pokarmem. Jezus jest Słowem Ojca, wypowiedzianą Wolą Ojca. Jak ja wypełniam wolę Ojca? Czyją? Jego wolę czy własną?„Wielu Samarytan, zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety świadczącej: Powiedział mi wszystko, co uczyniłam…Samarytanie…prosili Go, aby u nich pozostał. Pozostał tam zatem dwa dni. I o wiele więcej ich uwierzyło na Jego słowo”. Słowo kobiety, pewnie wcześniej niezbyt, poważanej spowodowało nawrócenie wielu. Więc nie mów – co ja znaczę, co ja mogę? Mam świadczyć o Jezusie, o Bogu. O Jego miłości – bezwarunkowej, do każdego. Mam świadczyć, że to za ciebie, za twoje grzechy umarł Chrystus. Więc uwierz Mu. Więc zaufaj Mu – z całego serca, ze wszystkich sił.

ROZMOWA SERDECZNA Z JEZUSEM

 Poproszę Ducha Świętego o światło , by ujrzeć siebie w Prawdzie, jaki jestem, jakie są moje nałogi, zniewolenia, mój egoizm? Moja   miłość. Co, kogo – kocham najbardziej. Wypowiem swoimi słowami dziękczynienie. Wypowiem słowa uwielbienia.

MODLITWA KOŃCOWA    Ojcze nasz …. I   Psalm 150
Chwalcie Boga w Jego świątyni, chwalcie Go na wyniosłym Jego nieboskłonie!
Chwalcie Go za potężne Jego czyny, chwalcie Go za wielką Jego potęgę!
Chwalcie Go dźwiękiem rogu, chwalcie Go na harfie i cytrze!
Chwalcie Go bębnem i tańcem, chwalcie Go na strunach i flecie!
Chwalcie Go na cymbałach dźwięcznych, chwalcie Go na cymbałach brzęczących:
Wszystko, co żyje, niech chwali Pana. Alleluja.

 +   Znak Krzyża.

     Refleksja   Po jakiejś chwili, wezmę kartkę i zapiszę to co mi przyszło do głowy i wydaje  się ważne i pożyteczne. To co mnie poruszyło – ucieszyło lub zdenerwowało, zasmuciło. Choćby medytacja wydała się nieudana – nie zaniecham notatek.

  ( Czasu , jaki sobie postanowiłem przeznaczyć na medytację, np 30 min, za nic nie skrócę )

VI NIEDZIELA ZWYKŁA

(Mt 5,17-37)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu «Raka», podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł «Bezbożniku», podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar twój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj. Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz. Słyszeliście, że powiedziano: «Nie cudzołóż*. A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już w swoim sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła. Powiedziano też: «Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy». A Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę, poza wypadkiem nierządu, naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa. Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: «Nie będziesz fałszywie przysięgał*, «lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi*. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi».

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na V niedzielę zwykłą (AII)  (Mt 5,17-37)

+ Przeczytam tekst dwu – trzykrotnie; pożyteczne,  choć raz w dniu poprzedzającym medytację. Na medytację należy przeznaczyć 45 minut (wyjątkowo 30 minut); czasu wyznaczonego, nie skracać. Można rozważyć wszystkie punkty, albo tylko wybrane,      ( lub jeden) jeśli cały czas przeznaczony na medytację zostanie wypełniony.

+ Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.                                                   + Modlitwa:  Wszechmogący, wieczny Boże spraw,  aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu.    

+ OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę   sobie   siebie wracającego z daleka i Boga Ojca z wyciągniętymi , w oczekiwaniu, rękami.

+PROŚBA O OWOC MEDYTACJI  Panie Jezu Chryste  spraw bym Ciebie naśladował we wszystkim.

 +PUNKTY MEDYTACJI

  • Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Wypełnić wolę Ojca. To przykład posłuszeństwa i pokory. To rezygnacja z własnego Ja. To uniżenie się, poddanie. A my wciąż chcemy, by nasze było na wierzchu. By to nasza racja zwyciężała. Tak trudno przyznać rację naszemu rozmówcy. Czasem nie słuchamy jego odpowiedzi bo już wiemy co on powie i co chcemy odrzec.  A tu nakaz byśmy byli bardziej rygorystyczni od faryzeuszów. To naprawdę trudne. Jeśli na swoich siłach będę polegał. Słyszymy tu wyraźnie, że Stary Testament nie zestarzał się. Że wszystko jest aktualne. Że Bóg nikogo nie oszukiwał, nie wyprowadzał w pole. Że coś było błędne. Więc i ja nie mogę wybierać, które przykazanie jest jakby mniej ważne.  Wszystkie obowiązują.
  • Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu «Raka», podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł «Bezbożniku», podlega karze piekła ognistego. Zabije nie nóż, nie karabin. Zabija serce; postanowienie woli. Zabić to podjąć decyzję. Nie odezwę się, nie przebaczę, nie pomogę, oszukam okradnę, zabiorę, obgadam dodając własne fałszywe sceny – te decyzje rodzą się w sercu, dużo wcześniej niż błyśnie nóż. A grzech ma miejsce już w chwili podjęcia decyzji o popełnieniu zła. Wystarczy decyzja – zabiję i już jest grzech zabójstwa, nawet jeśli ono nie udało się, nie doszło do zabicia. No i obgadywanie; wszechobecne, nieustanne. A jaką ma siłę? Może zabić. Może odebrać dobre imię. Może rozwalić małżeństwo.
  • Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar twój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj. Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz. Jakie to trudne, chyba najtrudniejsze. Przełamać dumę, a właściwie pychę. Przeprosić, przebaczyć. Niech stracę, niech zginę – znamy to. Tak rudno przebaczyć. Tak trudno przeprosić. Może warto odszukać broszurkę z Modlitwą przebaczenia i przeczytać 30 razy przez 30 dni.
  • Słyszeliście, że powiedziano: «Nie cudzołóż”. A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już w swoim sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.

Powiedziano też: «Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy». A Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę, poza wypadkiem nierządu, naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa. Świat robi dziś wszystko by całą uwagę człowieka skupić na seksie i pożądaniu. Musimy więc stać się „nieprzemakalni” prosząc o łaskę Ducha Świętego. Sami nie poradzimy, z wściekłością i natarczywością szatana, który nie cofa się przed niczym. Sodoma i Gomora dzieje się dziś. Więc tylko kompletna zbroja Ducha Świętego może nas uchronić.  Święta Tereska napisała siostrze, odpowiadając na jej pytanie, że nie zgrzeszyła oglądając sprośne plakaty na ulicach Paryża, jeśli nie patrzyła z aprobatą, z akceptacją. Brońmy więc czystości naszych serc. Nie ulegniemy wtedy pokusie mimo sprośnych obrazów i dźwięków. Ale, jak mówi Księga Syracha 9 – 7 Nie rozglądaj się po ulicach miasta ani nie wałęsaj się po jego pustych zaułkach. 8 Odwróć oko od pięknej kobiety, a nie przyglądaj się obcej piękności: przez piękność kobiety wielu zeszło na złe drogi, przez nią bowiem miłość namiętna rozpala się jak ogień. 9 Z kobietą zamężną nigdy razem nie siadaj ani nie ucztuj z nią przy winie, aby przypadkiem twa dusza nie skłoniła się ku niej, byś przez swą namiętność nie potknął się aż do zagłady.

  • Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: «Nie będziesz fałszywie przysięgał*, «lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi*. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi».    Wydaje się to niesamowicie trudne Tak, tak; nie, nie.  Ale, gdy spróbujemy raz tak mówić, a zwłaszcza tak postępować by móc mówić – tak, tak, nie, nie – zobaczymy, że stajemy się wolni. Nie muszę być czujny, nie muszę się bać. Jestem wolny, prawdziwie wolny. Tak, tak; nie, nie – tylko tyle i aż tyle.                       I odmienione całe życie – bo mogę postępować z dobrego w dobre i lepsze, a nie za złego w złe lub z dobrego w złe. Warto tu może rozważyć piękno Sakramentu Pokuty, miłość Boga Ojca, dobrego Ojca przytulającego syna marnotrawnego. Warto pokazać naszym bliskim ten wymiar tego Sakramentu. Nie jako wstyd, strach, lecz jako przytulenie się do przebaczającego Ojca; który kocha.

ROZMOWA   SERDECZNA  Panie Jezu, tylko Ty możesz mnie ochronić od zła wszelkiego. Bo w Tobie jest mądrość i moc i potęga. Bo Ty mnie kochasz. Więc proszę Cię przebacz mi moje grzechy i słabości i daj siłę woli bym umiał postępować z dobrego w dobre. Bym zerwał ze złem i nie zwracał uwagi na jego pokusy. Ciebie Jezu wybieram moim Panem i Zbawicielem. Za Tobą chcę iść. Ciebie kocham , Jezu.

MODLITWA KOŃCOWA     np. Ojcze nasz…

Refleksja po medytacji – kilka zdań, które mogą być ważne w przyszłości.

Mt 4,12-23)
Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, Droga morska, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci światło wzeszło. Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie. Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim. I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu.

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

  • Na III niedzielę zwykłą (AII) (Mt 4,12-23)

+ Przeczytam tekst dwu – trzykrotnie; pożyteczne,  choć raz w dniu poprzedzającym medytację. Na medytację należy przeznaczyć 45 minut (wyjątkowo 30 minut); czasu wyznaczonego, nie skracać. Można rozważyć wszystkie punkty, albo tylko wybrane,      ( lub jeden) jeśli cały czas przeznaczony na medytację zostanie wypełniony.

+ Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.                                                   + Modlitwa:  Wszechmogący, wieczny Boże spraw,  aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu.    

+ OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę   sobie Jezusa, idącego brzegiem Jeziora Genezaret, zapraszającego rybaków by stali się uczniami.

+PROŚBA O OWOC MEDYTACJI  Panie Jezu Chryste spraw bym zawsze szedł za Tobą i Ciebie naśladował. Bym nigdy nie stracił Cię z oczu.

+PUNKTY MEDYTACJI

  • Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, Droga morska, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci światło wzeszło. Cienista kraina śmierci – to miejsce naszego pobytu. Ziemie na północ od Judei, to także nasze ziemie. To do nas do krainy śmierci przyszedł Jezus. To grzech jest śmiercią; śmiercią wieczną. Trwanie w grzechu to znacznie większe ryzyko niż spacer po krawędzi muru, a nawet spacer na linie nad przepaścią. Śmierć fizyczna to nic, to spotkanie z Bogiem – jeśli jestem bez grzechu, jeśli Boga wybieram i pragnę z Nim żyć. Śmierć w grzechu to śmierć wieczna; wieczne potępienie. Więc wniosek – ani dnia, ani godziny w grzechu, ryzyko jest zbyt wielkie. Jeśli dzwonimy po pogotowie w zagrożeniu życia, to czy zawsze pamiętamy też o wezwaniu kapłana do chorego? Oj, chyba nie pamiętamy. Bo czy znam telefon do kancelarii parafialnej lub księdza? Więc czy życie wieczne jest dla mnie ważne? Czy ważniejsze zdrowie i życie ziemskie? Więc na którym miejscu jest Bóg? Czy na pewno na pierwszym?

Warto zauważyć, że Jezus nie zawsze podejmował ryzyko otwartej walki z posiadającymi władzę. Warto być rozważnym; czasem zamilknąć lub usunąć się w cień, w inne miejsce. Słuchajmy co podpowiada Duch Święty.  Rozeznawajmy.

  • Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie. Nawracać się codziennie, nieustannie. Bo nieustannie jesteśmy kuszeni przez złego. Walka duchowa trwa nieustannie. Trwających w grzechu szatan nie musi kusić. Tym, którzy Jezusa wybrali swoim Panem i Zbawicielem, zły ma wciąż na celowniku. Tych, którzy wyrzekli się szatana i grzechu – zły będzie nieustannie atakował i niepokoił; będzie wpędzał w nadgorliwość modlitewną i podsuwał skrupuły, by wywoływać niepokój, stres. Ale szatan jest jak pies na łańcuchu. Nie pogryzie jeśli nie podejdziemy zbyt blisko. Nie zwracajmy więc uwagi na złego i jego podszepty. Nie interesujmy się nim i jego sensacjami w świecie. Tylko Bóg jest interesujący. Trwajmy zapatrzeni w Jezusa. On niesie pokój i burze ucisza.
  • Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. Czy umiał bym, czy stać mnie, by było na taką decyzję – porzucić wszystko, stabilizację życiową i iść za Jezusem. A co z przyszłością –  gdzie mieszkać, skąd środki na utrzymanie, chleb, ubranie, a co gdy starość, choroba? A jeśli nie wytrwam, gdzie wrócę?  Czy apostołowie mieli takie pytania, takie wątpliwości? Czy wybrali sami wolną wolą, czy zostali zniewoleni przez Jezusa ? A co na to rodzice? Co żona Szymona? Radość rodzin, czy rozpacz?
  • A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim. Usłyszeć zaproszenie Jezusa. Zauważ – pewnie na brzegu było wiele łodzi i wielu rybaków. A Jezus powołał wtedy tylko czterech. A może tylko oni usłyszeli Jego głos? A może tylko oni mieli odwagę iść za nim. Może lepiej znali Pismo? A może lepiej stosowali je w życiu? A może nie bali się Boga, lecz Go kochali i z miłości wypełniali Prawo? Słuchaj Izraelu, to także do mnie. Bym nie został w łodzi, gdy Jezus będzie mnie wołał i zapraszał do pójścia za nim. I jeszcze – jak to jest z moją wiarą? Czy ludzie – sąsiedzi, rodzina, współpracownicy zauważają, że jestem uczniem Jezusa? Czy może moje życie, moje postępowanie jest tego zaprzeczeniem? Czy nadal moje musi być na wierzchu, a ja najważniejszy i nikomu nie ustąpię i nie przepuszczę, bo ja wiem najlepiej i ja tylko się liczę? Czy w bliźnim dostrzegam Jezusa?
  • I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu. Szczęśliwy naród, szczęśliwa Galilea, potomkowie Zabulona i Neftalego – wszyscy zdrowi i bez słabości- chciałoby się powiedzieć. A ilu uwierzyło w Jezusa. Ilu – mimo, że znali na pamięć proroctwo Izajasza i innych proroków- rozpoznało w Jezusie zapowiadanego Mesjasza. Do nas także dotarło nauczanie Jezusa. Ale ile procent uczestniczy w niedzielnej Ofierze Jezusa? Ilu z mojej rodziny uczestniczy w Mszy świętej? A ilu przyjmuje prawdziwego, żywego Jezusa. On umiera za nas. On daje się zjeść, strawić. By siebie przemienić w nas; by nas przemienić w siebie. Przyszedł by służyć . Stał się najmniejszy – okruszyną chleba.

ROZMOWA   SERDECZNA  Panie Jezu, Ty do wszystkich kierujesz słowa zaproszenia, powołani. Otwórz moje uszy bym Cię usłyszał. Daj chęci bym poszedł za Tobą. Daj wytrwałość bym był gotów nieustannie wypełniać Twoją wole. Rozpal serce bym Cię pokochał i trwał w tej miłości. Duchu święty przyjdź i uczyń moje serce świątynią Boga.

MODLITWA KOŃCOWA     np. Ojcze nasz…

ROK 2022

Rozważania: Stanisław Dziekoński

XXXIV Niedziela zwykła rok C

(Łk 23,35-43)
Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco
mówili: Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem,
Wybrańcem Bożym. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu
ocet, mówiąc: Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie. Był także nad Nim
napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: To jest Król żydowski. Jeden ze
złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: Czy Ty nie jesteś Mesjaszem?
Wybaw więc siebie i nas. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: Ty nawet Boga się nie boisz,
chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem
słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. I dodał: Jezu, wspomnij na
mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę,
powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju.
WPROWADZENIE DO MEDYTACJI
Na niedzielę XXXIV- Chrystusa Króla (C) (Łk 23,35-43)

  • Przeczytam tekst dwu – trzykrotnie; pożyteczne, choć raz w dniu poprzedzającym
    medytację. Na medytację należy przeznaczyć 45 minut (wyjątkowo 30 minut); czasu
    wyznaczonego, nie skracać. Można rozważyć wszystkie punkty, albo tylko wybrane,
    ( lub jeden) jeśli cały czas przeznaczony na medytację zostanie wypełniony.
  • Znak Krzyża – W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
  • Modlitwa: Wszechmogący, wieczny Boże spraw, aby wszystkie moje zamiary,
    decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego
    Boskiego Majestatu.
  • OBRAZ DO MEDYTACJI Wyobrażę Jezusa na krzyżu pośród dwu łotrów i w
    otoczeniu, ubliżającego Mu tłumu.
    +PROŚBA O OWOC MEDYTACJI Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do
    swego królestwa.
    +PUNKTY MEDYTACJI
     Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. Święty Łukasz, tym jednym zdaniem,
    opisuje bezradność, może zaskoczenie tłumu. A może oczekiwanie na cud. Ja
    też jestem obecny w tym tłumie. Co czuję? Po co tu jestem czego się
    spodziewam, na co czekam? Czy widok pobitego, zakrwawionego Jezusa
    porusza moje sumienie? Czy skłania do refleksji nad moim życiem? Ile cierpień
    ja przysporzyłem, ile razów ja zadałem, ile kolców ja wbiłem w Jego Głowę?
     Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: Innych wybawiał, niechże teraz
    siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym. Szydzili z Niego i
    żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: Jeśli Ty jesteś
    królem żydowskim, wybaw sam siebie. Drwić ze słabszego, kopać tego co już
    leży – to nierzadki widok. Drwić z Tego, który czynił cuda nauczał, litował się nad
    chorymi, ułomnymi, biednymi, Tego, który nawoływał do czynienia dobra, do
    przestrzegania prawa mojżeszowego – to niewdzięczność i hipokryzja. Warto
    przejrzeć, z pomocą Ducha Świętego, swoje życie. Czy nie drwiłem ze
    „świętoszków” , „dewotów” , „moherów”. To stosowna chwila by żałować tych
    głupawych naszych zachowań, z których się pewnie nie spowiadaliśmy. To
    chwila by uzmysłowić sobie nasze krytykowanie księży, Kościoła. To czas by
    przypomnieć głupawe dowcipy na temat Boga, Kościoła, świętości życia.
     Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: To jest Król
    żydowski. Piłat dobrze rozpoznał w Jezusie i Boga i Króla. Rozpoznał – czego
    wyrazem był napis. Rozpoznał, ale inny bóg był ważniejszy. Wygoda życia,
    pieniądz, sława, władza – były ważniejsze od Boga. I są. Także dzisiaj. W
    każdym czasie i w każdym miejscu. I można by założyć, że w każdym – no może
    prawie każdym człowieku. Jak często postępujemy, usuwając Boga na drugie,
    trzecie, lub hen…hen – miejsce. Bo przecież żyć trzeba – mówimy. Bo ten
    przepis jest taki nieżyciowy. Bo wszyscy tak postępują.
     Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: Czy Ty nie jesteś
    Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: Ty nawet
    Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie,
    odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. I
    dodał: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Jezus mu
    odpowiedział: Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju. Tych
    dwóch, to cały świat w pigułce. Jedna sytuacja i dwa osądy, dwa punkty
    widzenia. I dwie krańcowo różne reakcje. Warto stanąć po stronie Boga. Warto
    wspierać słabszych – siłą mięśni, słowem, groszem, modlitwą. Niech się śmieją.
    Niech mówią – głupi, naiwny, niedzisiejszy. To gadanie naprawdę nic nie musi w
    nas zmieniać, nie musi dotykać, boleć. Może dawać radość ze współcierpienia.
    Może powodować wzrost osobowości i wiary. Wielu ludzi, mówi dziś – ja taki
    jestem grzesznik, że nie ma dla mnie przebaczenia, zbawienia. A tu widać, że to
    ojciec kłamstwa, chce człowieka oszukać; raz na zawsze. Tu widać, że
    zbrodniarz, który być może, jeszcze wczoraj kogoś bestialsko zamordował –
    wypowiadając krótkie – wybacz – zostaje świętym. Taki jest Bóg. Taka jest
    Miłość – bądź zbawiony. To nie nasze zasługi – to wola Boga, który pragnie nas
    „…przenieść do królestwa swego umiłowanego Syna” . A być przenoszonym, to
    być nieaktywnym, poddanym woli i działaniu niosącego – Boga. Warto nad tym
    pomyśleć – nie chwilę; długo.
    ROZMOWA SERDECZNA Panie Jezu Chryste Ty umarłeś za mnie. Ty wziąłeś
    wszystkie moje grzechy na siebie. Dziękuję Ci, uwielbiam Cię. Uczyń mnie
    niewrażliwym na ludzkie oceny. Pozwól usłyszeć Twój głos, rozpoznać Twoją wolę.
    Pozwól naśladować Ciebie i stawać się świętym, bo po to zostałem stworzony. Jezu
    kocham Ciebie, Jezu, ufam Tobie. Jezu, Ty jesteś moim Królem. Ty jesteś Królem
    wszechświata.
    MODLITWA KOŃCOWA np. Ojcze nasz…

XXXIII Niedziela zwykła rok C

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami,
powiedział: Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na
kamieniu, który by nie był zwalony. Zapytali Go: Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki
będzie znak, gdy się to dziać zacznie? Jezus odpowiedział: Strzeżcie się, żeby was nie
zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem oraz:
Nadszedł czas. Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i
przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec. Wtedy mówił do
nich: Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne
trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki
na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować.
Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą
do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa.
Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam
wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć
ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i
niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w
nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość
ocalicie wasze życie.
WPROWADZENIE DO MEDYTACJI
Na niedzielę XXXIII (C) (Łk 21,5-19)

  • Przeczytam tekst dwu – trzykrotnie; pożyteczne, choć raz w dniu poprzedzającym
    medytację. Na medytację należy przeznaczyć 45 minut (wyjątkowo 30 minut); czasu
    wyznaczonego, nie skracać. Można rozważyć wszystkie punkty, albo tylko wybrane,
    ( lub jeden) jeśli cały czas przeznaczony na medytację zostanie wypełniony.
  • Znak Krzyża – W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
  • Modlitwa: Wszechmogący, wieczny Boże spraw, aby wszystkie moje zamiary,
    decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego
    Boskiego Majestatu.
  • OBRAZ DO MEDYTACJI Wyobrażę zrujnowaną Świątynię Jerozolimską
    +PROŚBA O OWOC MEDYTACJI Jezu spraw bym pozostał Ci wiernym i bym
    kochał tylko Ciebie. A przez Ciebie, z Tobą i w Tobie – Boga Ojca i Ducha
    Świętego.
    +PUNKTY MEDYTACJI
     Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i
    darami, powiedział: Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie
    kamień na kamieniu, który by nie był zwalony. Dla Żydów zabrzmiało to pewnie jak
    bluźnierstwo. Bóg, który, według ich wyobrażeń, mieszkał w Świątyni, który tyle razy
    bronił ich, nie pozwoli na zniszczenie swego mieszkania. Jezus nie kłamie. Bóg dał
    poznać, że świątynią Jego jest serce człowieka. Że świątynia nie może odbierać
    hołdu należnego Jemu. I że przemija postać tego świata. I my także. Że musimy
    być przygotowani w każdej chwili, każdej sekundzie naszego życia, na spotkanie z
    Jezusem i na sąd. Czy przyjąłem dziś Komunię Świętą? Jeśli tak jestem gotowy na
    sąd. Jeśli nie, mogę znaleźć się jeszcze dziś w piekle. Decyzja i wybór należy do
    mnie. Nasze piękno, jak piękno Świątyni Jerozolimskiej przemija i nie zostanie nic.
     Zapytali Go: Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać
    zacznie? Jezus odpowiedział: Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu
    bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem oraz: Nadszedł czas.
    Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach.
    To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec. Wtedy mówił do nich:
    Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne
    trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie
    znaki na niebie. Koniec świata nastąpi. Kiedy ? To naprawdę nieistotne? Mamy być
    gotowi; mamy być mądrzy, by nas nie zwiedziono. Tylu dzisiaj mędrców, tylu
    filozofów. I takie pieniądze w służbie zwodzenia i nieprawdy. Różne New Age i
    nowy porządek świata (NWO) jako program dla całego świata, dla wszystkich
    rządzących. I tyle sekt. I nawet wewnątrz Kościoła niektórzy wołają by udzielać
    Komunii cudzołożnikom. Słowa Jezusa są prawdziwe. I zawsze będą.
     Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować.
    Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was
    będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania
    świadectwa. Dawać świadectwo, jest naszą powinnością. Przecież jeśli kocham
    prawdziwie Jezusa, to jestem z Niego dumny. W świecie każdy chciałby pokazać
    wybrankę swego serca całemu światu. Każdy kochający chciałby krzyczeć –
    spójrzcie jaka jest wspaniała. A co z miłością do Jezusa? Czemu wstydzimy
    przyznać się do niej? Bo szatan wyśmiewa, bo łatwiej przyznać się do homo- zoo- ,
    czy nekrofilii niż do ukochania Jezusa? „ Demonie złota oddaję się tobie, zabierz
    mnie się” śpiewa Górniak litanię z musicalu „Metro” ( tekst Agata i Maryna
    Miklaszewskie); lecz czy zaśpiewała by prawdziwą Litanię? Zadajmy sobie pytanie
    czy my też demona złota nie stawiamy wyżej niż Boga? Czy stać mnie na utratę
    pracy, by nie złamać przykazań? Nie wiem, i proszę Boga, bym nie musiał
    wybierać.
     Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam
    wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się
    mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni
    i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia
    będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją
    wytrwałość ocalicie wasze życie. Wierzyć i być wytrwałym na modlitwie. Cały dzień
    wypełnić modlitwą – nucąc, mówiąc akty strzeliste, zapewniając Boga o naszej
    miłości, uciekając się do Niego z każdym problemem. Módlmy się też o dary Ducha
    Świętego i o Jego pomoc. On czeka tylko na nasze wezwanie. Modlitwa do Ducha
    Świętego, o czym pragnę zaświadczyć, jest bardzo skuteczna. Więc ufajmy. I
    prośmy z wiarą. Z taką wiarą jaką miał Mojżesz uderzając laską w skałę by
    wypłynęła z niej woda lub rozkazując morzu by się rozstąpiło. Czy modląc się o coś
    – mam taką wiarę i taką ufność? Jeśli nie, to czemu się dziwisz, że Bóg nie
    wysłuchał Twojej modlitwy? Trwajmy więc mocni wiarą w Jezusa Chrystusa nie
    bacząc na ataki złego. Może on atakować przez małżonków, rodziców, braci i
    siostry lub dzieci – wiemy o tym. Jezus nas uprzedził o tym. Więc jeśli ci ktoś powie,
    że tak do kościoła latasz i niby taki święty jesteś, ciesz się. To nie osoba cię
    atakuje, lecz ojciec kłamstwa, który każdego z nas oskarża. Wytrwajmy w wierze.
    ROZMOWA SERDECZNA Panie Jezu Chryste chroń mnie od zła wszelkiego. Chroń
    od fałszywych proroków. Daj mądrość i rozum bym umiał poznać co od Ciebie, a co od
    złego pochodzi. Daj ochotę i siły trwać przy Tobie i podążać za Tobą. Pozwól usłyszeć
    Twój głos, rozpoznać Twoją wolę. Jezu kocham Ciebie, Jezu, ufam Tobie.
    MODLITWA KOŃCOWA np. Ojcze nasz…

(Łk13,22-30) Na niedzielę XXI (C)  

Jezus nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? On rzekł do nich: Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: Panie, otwórz nam! lecz On wam odpowie: Nie wiem, skąd jesteście. Wtedy zaczniecie mówić: Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś. Lecz On rzecze: Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi.

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na niedzielę XXI (C)     (Łk13,22-30)

+ Przeczytam tekst dwu – trzykrotnie; pożyteczne,  choć raz w dniu poprzedzającym medytację. Na medytację należy przeznaczyć 45 minut (wyjątkowo 30 minut); czasu wyznaczonego, nie skracać. Można rozważyć wszystkie punkty, albo tylko wybrane,      ( lub jeden) jeśli cały czas przeznaczony na medytację zostanie wypełniony.

+ Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.            + Modlitwa:  Wszechmogący, wieczny Boże spraw,  aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu.    

+ OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę Jezusa  podążającego ku Jerozolimie.

+PROŚBA O OWOC MEDYTACJI  Jezu  spraw  abym  zawsze był gotów na spotkanie z Tobą.

+PUNKTY MEDYTACJI

  • Jezus nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Misja. Jezus wypełniał ją idąc od miejscowości do miejscowości. I głosił to co nie było modne, ani mile słuchane. Nie krępował się, nie bał. Przeżywał niewygody wędrówki ( pielgrzymi je znają) – ból nóg, upał palestyńskiego słońca, jedzenie i sen gdzie popadnie i jak popadnie. Ale szedł zgodnie z nakazem ku miastu świętemu, położonemu na górze, by dać się wywyższyć; by poddać się osądowi człowieka, dać się ubiczować, wyszydzić, sponiewierać w ciemnicy, wyrzucić z miasta i narodu, przybić do krzyża, opluć, stać się grzechem i hańbą. Od nas się tyle nie wymaga. Lecz jak wypełniam moją misję? Czy podążam ku górze, czy lecę w dół – do piekła?  Czy nauczam swoje dzieci?
  • Raz ktoś Go zapytał: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? Ważniejszym jest też pytanie – czy ja będę zbawiony. Jeśli będę potępiony, liczba zbawionych nie ma znaczenia. Co robię, jak żyję, by mieć nadzieję na zbawienie? Czy moje czyny, to dobro, czy zło? Wzrastam, czy upadam? Postępuję z grzechu w grzech, czy od grzechu ku dobru i od dobra ku dobru? Zajmuję się wyłącznie sobą; czy jestem miłosierny? Czy wierzę?
  •  On rzekł do nich: Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: Panie, otwórz nam! lecz On wam odpowie: Nie wiem, skąd jesteście. Wtedy zaczniecie mówić: Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś. Lecz On rzecze: Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!   Gotowość. Trzeba być nieustannie gotowym na spotkanie z Jezusem; gotowym na sąd. Warto zrobić zestawienie – ile dni żyję w grzechu, a ile z czystym sercem? Więc jestem gotowym na spotkanie z kochającym Ojcem, czy boję się sprawiedliwego Sędziego? A co z miłosierdziem? Moje czyny miłosierdzia, to ……….
  • Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Nie będzie dla nas ulgi na sądzie, gdyż my poznaliśmy naukę Jezusa Chrystusa. Ze wschodu i zachodu nie znają jej, nie zostali ochrzczeni, nie mają pieczęci Jezusa na duszy. Oni zostaną usprawiedliwieni. My mamy być wierni i gotowi, mamy być kochający i czyniący miłosierdzie. Przyzna się do mnie Jezus, czy powie: Nie znam cię?
  • Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi. Pewnie nieraz wydaje mi się, że jestem dobry, że nie popełniam grzechów. A jak często odprawiam rachunek sumienia. Taki jak przed spowiedzią, lub Ignacjański, będący analizą kończącego się dnia; godzina po godzinie warto popatrzeć na swoje czyny. Na to co było dobre, i na to czego nie chciał bym powtórzyć. Na zwycięstwa nad podszeptami szatana i na te momenty gdy byłem słaby.

ROZMOWA   SERDECZNA  Panie Jezu Chryste spraw  bym nieustannie był gotowy na Twoje przyjście. Daj mi łaskę bym zwyciężał nad złem. Daj łaskę czynienie dobra. By wzrastała Twoja chwała; bym wszystko czynił na większą chwałę Twoją. AMDG

 MODLITWA KOŃCOWA     np. Ojcze nasz… 

(Łk 12,13-21)
Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem. Lecz On mu odpowiedział: Człowieku, któż Mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami? Powiedział też do nich: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa [we wszystko], życie jego nie jest zależne od jego mienia. I opowiedział im przypowieść: Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował? Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem.

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na niedzielę XVIII (C)     (Łk 12,13-21)

+ Przeczytam tekst dwu – trzykrotnie; pożyteczne,  choć raz w dniu poprzedzającym medytację. Na medytację należy przeznaczyć 45 minut (wyjątkowo 30 minut); czasu wyznaczonego, nie skracać. Można rozważyć wszystkie punkty, albo tylko wybrane,      ( lub jeden) jeśli cały czas przeznaczony na medytację zostanie wypełniony.

+ Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.                                                   + Modlitwa:  Wszechmogący, wieczny Boże spraw,  aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu.    

+ OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę Jezusa, nauczającego TŁUMY.

+PROŚBA O OWOC MEDYTACJI  Jezu  spraw bym  zabiegał najpierw  o sprawy królestwa Bożego, a potem o własne.

+PUNKTY MEDYTACJI 

  • Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem. Lecz On mu odpowiedział: Człowieku, któż Mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami? Mamy nieustanną ochotę by wszystko wokół i każdego oceniać. Nieustannie słychać, że on to to, ona tamto. Tak powinien zrobić, jak głupio zrobił. Ciągłe osądy. A Jezus pyta – kto dał mi prawo sądzić.  Więc warto powstrzymać się od krytyk i ocen. Bo może to być pierwszy z grzechów głównych – pycha. Że ja jestem mądrzejszy, lepszy.
  • Powiedział też do nich: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa [we wszystko], życie jego nie jest zależne od jego mienia. Chciwość – po pysze – drugi z grzechów głównych.  Strzeżmy się jej, tuż za nią stoi zazdrość. Warto zbadać sumienie, jak bardzo jestem chciwy, czy mimo pełnej szafy kupuję jeszcze. Wokół czego kręcą się moje myśli? Czy skłonny jestem bardziej zabrać niż dać? Spojrzę na Ukrzyżowanego Jezusa; zabrali Mu ubranie.  Nawet opaskę biodrową też zabrali. Tacy chciwi. A może to ja?
  • I opowiedział im przypowieść: Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował? Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem.   W Bogu, czy w bogactwie pokładam nadzieję? O Bogu najczęściej myślę, czy o majątku, sławie, uznaniu, modnych markowych ciuchach? Ile czasu poświęcam na bycie z Bogiem, na modlitwę dziękczynienia, uwielbienia, prośby, przebłagania, czy nawet skargi? Jest jeszcze Bóg w moim życiu, czy już nie?  Jest ostoją, skałą zbawienia? Ojcem? Źródłem wszelkiego dobra i wszelkiej łaski?  Czy to kasa daje uczucie pewności? Czy brak pieniądza, dóbr ziemskich jest powodem troski zdenerwowania, depresji?

ROZMOWA   SERDECZNA  Panie Jezu Chryste spraw by moje serce i moje myśli były skierowane ku Tobie; nieustannie; zawsze i wszędzie. Chcę być Twój. Na Tobie chcę opierać  moje dziś i moje jutro. Ty jesteś drogą i prawdą i życiem. Ty jesteś pasterzem i bramą owiec. Weź mnie na Swoje ramiona, pragnę czuć bicie Twego serca.

MODLITWA KOŃCOWA     np. Ojcze nasz… 

Niedziela Trójcy Przenajświętszej – Rozważania Stanisław Dziekoński

(J 16,12-15)

Jezus powiedział swoim uczniom: Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi.

  • Jezus powiedział swoim uczniom: Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. To takie trudne zauważyć obecność Ducha Świętego w sobie. I usłyszeć Jego głos; Jego słowa pouczenia. Słowa prawdy. Bez otwarcia się na Ducha Świętego zarówno Bierzmowanie jak i całe życie upłyną bez świadomości Jego obecności. On wprawdzie przychodzi, lecz my nie zauważamy.  Dlatego nieustannie należy zapraszać Go do siebie. Nieustannie, z prawdziwym pragnieniem serca wołać – przybądź Duchu Święty. Przyjdź, oddaję się tobie. Przyjdź prowadź. Przyjdź pouczaj. Przyjdź obdarz mnie swymi darami i charyzmatami. Przyjdź i spraw by zrodziły się we mnie owoce twojej obecności: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie, wiarę, skromność, wstrzemięźliwość, czystość.
  • On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi. Pytanie o wiarę . Czy uwierzyłbym nauczycielowi, z którym jestem od trzech lat, gdyby powiedział, że jest Bogiem? W dodatku kapłani twierdzą inaczej. To , niemożliwe. Więc dopiero Duch Święty, świadek Jezusa, w dodatku mówiący „od środka”, wprost do rozumu i serca, mógł przekonać Apostołów. Zaakceptowanie, że to Mesjasz, Syn Boga Żywego, pozwala oddawać Jezusowi chwałę i uwielbienie , należne jedynie Bogu. Uwielbiajmy więc Jezusa. A przez Niego , z Nim i w Nim Boga w Trójcy Jedynego. Boga Trzech osób. „Tak iż wyznając prawdziwie i wiekuiste Bóstwo wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie.”- ( fragment prefacji)

ROZMOWA   SERDECZNA  Duchu Święty Boże oczyść moją duszę i ciało, oczyść moje serce i moją duszę. Przyjdź i napełnij mnie; weź mnie w swoje posiadanie, rządź mną i prowadź mnie. Naucz mnie wszystkiego, jak obiecał Jezus Chrystus. Prowadź mnie, poślij mnie, używaj jak zechcesz. Oczyść moje wargi i wlej słowa chwały i uwielbienia. Daj moc siłę woli bym nie ustawał w wielbieniu Boga w Trójcy Jedynego.

V Niedziela Wielkanocna – Rozważania Stanisław Dziekoński

(J 13,31-33a.34-35)

Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy. Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie.

…abyście się wzajemnie miłowali…

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na V niedzielę wielkanocną (C)  28.04. 2013 (J 13,31-33a.34-35)

+ Przeczytam tekst dwu – trzykrotnie; pożyteczne,  choć raz w dniu poprzedzającym medytację. Na medytację należy przeznaczyć 45 minut (wyjątkowo 30 minut); czasu wyznaczonego, nie skracać. Można rozważyć wszystkie punkty, albo tylko wybrane,        ( lub jeden) jeśli cały czas przeznaczony na medytację zostanie wypełniony.

+ Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.                                                   + Modlitwa:  Wszechmogący, wieczny Boże spraw,  aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu.    

+ OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę Jezusa, z Apostołami na Ostatniej Wieczerzy.

+PROŚBA O OWOC MEDYTACJI  Jezu  spraw  bym potrafił kochać każdego bliźniego, każdego człowieka.

+PUNKTY MEDYTACJI

  • Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy. W każdym czasie i każdym miejscu powinienem śpiewać  pieśń chwały Bogu w Trójcy Jedynemu. Mam wysławiać Jego imię Jego dobroć Jego przymioty. Godzien jest wszelkiej chwały Bóg Stworzyciel, Odkupiciel, Zbawiciel. Godzien uwielbienia jest Bóg – Miłość, Bóg- Dobroć, Bóg –Łaskawość. Godzien jest miłości Bóg cierpliwy, przebaczający; Bóg Wszechmogący.
  • Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie.

Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Mamy kochać każdego człowieka. Kochać nie jak siebie samego , lecz tak jak Jezus nas ukochał. Tak jak kochał Święty Maksymilian, jak Święta Matka Teresa i wielu świętych. Miłością bez ograniczeń – poza grób. To trudne, to niesamowicie trudne. Ale mamy próbować.  Każdy czyn poprzedza akt woli. Jeśli podejmiemy się czegokolwiek , prosząc Ducha Świętego o wsparcie – możemy być spokojni o wynik. Nawet jeśli po ludzku sądząc przegramy – jak Jezus. Cokolwiek  czynimy – z miłości do Jezusa czyńmy. Inaczej popełnimy grzech bałwochwalstwa – bo siebie stawiamy ponad Boga. Prośmy więc o miłość.

ROZMOWA   SERDECZNA  Panie Jezu Chryste naucz mnie kochać. Naucz mnie tak kochać tak jak Ty nie ukochałeś – mnie grzesznika, Twojego zabójcę. Naucz mnie kochać moich najbliższych w codzienności – bo to najtrudniejsze. Naucz też przebaczać i kochać wrogów, tych którzy krzywdę mi wyrządzają. Proszę Cię Jezu wlej taką miłość do mego serca , i wytrwanie, bo sam nie potrafię. Uwielbiam Cię Jezu.

MODLITWA KOŃCOWA     np. Ojcze nasz…  i

ZABIERZ, PANIE, I PRZYJMIJ

Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją,
Pamięć moją i rozum, i wolę mą całą.
Cokolwiek mam i posiadam.

Ref. Ty mi to wszystko dałeś,
Tobie to Panie oddaję.
Twoje jest wszystko.

Rozporządzaj tym w pełni według Twojej woli.
Daj mi jedynie miłość Twą i łaskę.

Ref. Albowiem to mi wystarczy, albowiem to mi wystarczy.
Twoje jest wszystko, Twoje jest wszystko.
Albowiem to mi wystarczy, albowiem to mi wystarczy.
Twoje jest wszystko. Amen.

II Niedziela Wielkanocy – rozważania p. Stanisław Dziekoński

J 20, 19-31

Było to wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia. Tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Jezus wszedł, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana.

A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».

Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!»

Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę».

A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym».

Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!»

Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś, bo Mnie ujrzałeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.

Pokój wam

WPROWADZENIE DO MEDYTACJI

Na II Niedzielę Wielkanocną (A)  (J 20,19-31)

+Przeczytam tekst wielokrotnie, dobrze choć raz w dniu poprzedzającym medytację.

+Znak Krzyża  –   W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

+ Modlitwa:   Aby moje zamiary, decyzje i czyny , aby mój rozum i wola były czyste  i abym wszystko czynił na większą chwałę Boskiego Majestatu.

+OBRAZ DO MEDYTACJI   Wyobrażę Pana mojego Zmartwychwstałego Jezusa   w wieczerniku z Apostołami i Tomasza wkładającego rękę w bok Jezusa  –    do tego obrazu będę zawsze wracał w chwili rozproszenia, aby móc ponownie się skupić.

PROŚBA O OWOC MEDYTACJI –  o łaskę udziału w  radości  Zmartwychwstania   Mojego Pana Jezusa Chrystusa.

PUNKTY MEDYTACJI:

  • „drzwi były zamknięte…, Jezus wszedł, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam!” Szalom – słowo wypowiedziane przez Jezusa , z hebrajskiego oznacza – pokój, radość, wolność, pojednanie, wspólnotę, harmonię, sprawiedliwość, prawdę. Oznacza pełnię tego czego każdy z nas pragnie. Pierwsze, po Zmartwychwstaniu słowo Jezusa, jest przesłaniem , pragnieniem – by człowiek pozbył się wszelkiego lęku i smutku, gdyż On zwyciężył wszelkie zło. By żył pełnią życia. Spróbuję oddać moje lęki Temu , do którego należy wszelka władza. Który ma moc stworzyć świat, utrzymywać go w istnieniu. Który zwyciężył szatana, zło, grzech i śmierć wieczną. Radujmy się. Pokój nam. Oddajmy swe troski Jezusowi – Jezu troszcz się o mnie.
  • „A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana.” Tak bardzo, każdy z nas chciałby obejrzeć przebite ręce, nogi i bok Jezusa. Chcielibyśmy mieć pewność. Szukamy obecności Boga w miejscach świętych, szukamy cudów. A przecież cud dzieje się na każdym ołtarzu, w każdej Mszy Świętej. Medytując, kontemplując można sobie wyobrazić Jezusa. Ale najważniejsze to – pokochać. I zaufać. Bez zastrzeżeń. Całkowicie.
  •  „A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.”  Jeśli masz wątpliwości po co mówić księdzu swoje grzechy – to czytaj ten fragment tyle razy, aż uzyskasz odpowiedź. Ten, kto ma władzę, może jej udzielić innemu. I nieważne czy ten drugi jest dobry, sprawiedliwy czy święty. Może być łajdakiem, ale jeśli ma władzę, wydaje rozkazy. Samemu diabłu, kapłan może powiedzieć wyjdź, i ten posłucha, musi posłuchać. A kapłan – też jest grzeszny. Bogu to nie przeszkadza. Tylko nas, zapewne bardziej grzesznych – razi; pomyśl – czemu? Spojrzę na siebie. Jaki jestem?  Sakrament pojednania z Bogiem, powrotu do Boga, wtulenia się w Ojcowskie ramiona Boga. Nie warto wstydzić się grzechów w czasie spowiedzi, lecz podczas ich popełniania. Spowiedź to Boży dekret o amnestii.
  • „Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana! Ale on rzekł do nich: Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę.” Nie uwierzę – choć jestem wierzący . Jezus w hostii? Jezus , przez kapłana odpuszcza grzechy? Duch Święty przemienia, uświęca, umacnia, leczy? E, tam, czy to możliwe. Wątpię?!!?? Ile razy tak myślałem? Wszystko chcę zbadać, wszystkiego dotknąć, wszystko przeanalizować, przeliczyć, wszystkiego doświadczyć. Tak uczy świat. Jak dobrze, że Tomasz wypowiedział to co myśli wielu. Jak dobrze, że Jezus polecił mu włożyć palce do ran. Mamy opis doświadczenia fizycznego; mamy pewność.
  •  „A po ośmiu dniach,… (Jezus) rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym. Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg mój!” Wątpić, stawiać pytania – można, a nawet trzeba. Ale odpowiedzi szukajmy w nauce Kościoła w Ewangelii, bo  ”Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.” A dlaczego mamy wierzyć, a nie wiedzieć ?  – bo jaka byłaby nasza zasługa? Bo, właśnie przez wiarę będziemy zbawieni. Chrystus Zmartwychwstał. Alleluja. Prawdziwie  Zmartwychwstał.  Alleluja

 ROZMOWA SERDECZNA Z JEZUSEM

     Poproszę Ducha Świętego, o radość płynącą ze Zmartwychwstania mojego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Poproszę o pokój serca, o pokój w rodzinie, Ojczyźnie i świecie. Rozraduję moje serce. Podzielę się tą Bożą radością z innymi. Oddam swoje troski Jezusowi. Zaśpiewam i zatańczę Bogu.

MODLITWA KOŃCOWA      

             Np.      Ojcze nasz…….

REFLEKSJA – po upływie czasu medytacji zanotuję moje uwagi i myśli. Ułożą się one wtedy jaśniej i wyraźniej. Na pewno uda się coś zapisać, nawet jeśli w czasie medytacji nic konkretnego nie przychodziło do głowy. Czasem wystarczy jedno słowo lub zdanie. To jedno zdanie, które mnie porusza, może zmienić całe moje życie. 

(Łk 9,28b-36) II Niedziela Wielkiego Postu rok C rozważania Pan Stanisław Dziekoński


Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwóch mężów, stojących przy Nim. Gdy oni odchodzili od Niego, Piotr rzekł do Jezusa: Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, zjawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy [tamci] weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie! W chwili, gdy odezwał się ten głos, Jezus znalazł się sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie oznajmili o tym, co widzieli.

  • Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. Szukasz dowodów na Boskość Jezusa? Masz odpowiedź. W wiele teorii naukowych i wiele bzdur, choćby ewolucję, wierzymy. Ale, że Jezus jest Bogiem ? Opisy czterech ewangelii, to dla wielu za mało. Łatwiej uwierzyć wojującym ateistom, którzy poddają Boskość Jezusa w wątpliwość? Już zaczynają dowodzić, że Go wcale nie było na Ziemi. A ja – czy wierzę?
  • A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwóch mężów, stojących przy Nim. Jezus w Chwale. Jezus rozmawiający o męce, o poniżeniu, o śmierci. Ale On i rozmówcy wiedzieli też o Zwycięstwie nad złem i szatanem. O otwarciu Nieba.
  • Gdy oni odchodzili od Niego, Piotr rzekł do Jezusa: Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Nie wiedział bowiem, co mówi. To dość wyrazista scena. Krótko mówiąc, człowiek nieprzygotowany, grzeszny, nieoczyszczony – ujrzawszy Chwałę Boga, może zgłupieć. Jak Piotr. Dlatego by wejść do Nieba – do Chwały Boga, musimy być przygotowani. Przez pracę, wzrastanie , tu na Ziemi i nierzadko przez Czyściec. Oczywiście tylko Łaska zbawia; żadne nasze zasługi, wysiłki nie są wystarczające, by odkupić choćby jeden grzech.
  •  Gdy jeszcze to mówił, zjawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy [tamci] weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie! W chwili, gdy odezwał się ten głos, Jezus znalazł się sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie oznajmili o tym, co widzieli. Słuchać Jezusa to żyć Jego nauką, to nieustannie karmić się Jego słowem. Czytając i medytując.  Można, ja uczył św. Pachomiusz – czytając jedno zdanie i powtarzając je przez cały dzień. Lub jak święty Ignacy, którego my naśladujemy.

Żyjmy więc Słowem Bożym. Codziennie. Ono jest  żywe  skuteczne i ostrzejsze, niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Przeniknie Ono i nasze serca, przemieni je, wprowadzi pokój, miłość i nadzieję. Odbierze wszelki lęk, uzdrowi nasze relacje. I dzielmy się najlepszą wiadomością świata – odnalazłem Jezusa, żyjącego. Tylko te trzy wyrazy ; nic więcej. Niech kiełkują i wzrastają. Niech poruszają serca naszych bliźnich. Jesteśmy zobowiązani nieść Ewangelię tam gdzie żyjemy; niekoniecznie za morza. Tak polecił Jezus. Jego słuchajcie.                     

Łk 5, 1-11 / 06.02.2022r.
Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: „Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!” A Szymon odpowiedział: „Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci”. Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: „Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym”. I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. A Jezus rzekł do Szymona: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”. I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.

Ponizej fragment rozważań do V Niedzieli zwykłej zmarłego niedawno szafarza Komunii Świętej p. Stanisława Dziekońskiego.

……Żeby zaprosić do łodzi, do domu, czy pracy musisz otworzyć swoje serce, dla
Boga. Uznać że On jest Tu Panem. On właścicielem mojej łodzi; mojego
majątku; mojej firmy; moich zdolności; mojego zdrowia; wyglądu.
Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona:
Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów! A Szymon odpowiedział: Mistrzu,
całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci.
Co robię, myślę, gdy Jezus naucza? Jak często myślę – gdyby mój małżonek ,
syn, kolega , sąsiad to usłyszał; to do niego te słowa. A ja? Jeśli słyszę, czytam –
to słowa te są skierowane właśnie do mnie; osobiście i wyłącznie. To woła Bóg.
Ale cóż, życiowe ciernie zagłuszają, trudności – ptaki wydziobują. I pozostaje
nieraz wspomnienie – pięknie i porywająco mówił, kazanie. Ale o czym, co we
mnie zostało? Jak zmieniło moje życie? Czy słyszałem – wypłyń na głębię; czy
wypłynąłem; czy zarzuciłem sieci? Czy wciąż narzekam, że się nic nie zmieniło?
Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się
rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z
pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Czy
słucham Boga? Czy jestem gotów na jeszcze jeden wysiłek, mimo zmęczenia,
mimo zniechęcenia, mimo słów „ czyś ty głupi”? Przypomnę sobie sytuację, kiedy
miałem takie zdarzenie , po ludzku niemożliwe. Czy zauważyłem, że to od Boga?
Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: Odejdź ode mnie,
Panie, bo jestem człowiek grzeszny. I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy
w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana,
synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. Lecz Jezus rzekł do
Szymona: Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił. I przyciągnąwszy łodzie do
brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim. Skromność to , czy pycha, gdy
człowiek każe Bogu odejść. Czy zdajemy sobie sprawę, że oddalając Boga
zbliżamy się do złego? A mamy środki i sposoby by się oczyścić. Wystarczy
pokornie, wyznając winy i słabości ukorzyć się, uniżyć przed Jezusem. On
zwyciężył szatana, On wziął moje grzechy na siebie, starł je na proch i wyrzucił w
głębię oceanu. Więc słysząc głos Boga , serc nie zatwardzajmy, otwórzmy je;
pójdźmy za głosem Jezusa. Nie bójmy się zostawić to co mamy – mały biznesik,
czy wielki biznes. Dostaniemy więcej. I dziękujmy nieustannie. Jak mówił ks.
Bashobora – zamiast narzekać na córkę narkomankę dziękuj Bogu – sąsiedzi
proszą o dziecko od kilku lat; może też być na odwrót – dziękuj, że nie masz
dziecka – może byłoby mordercą. Słuchajmy codziennie, nieustannie wezwania
od Boga – w ludziach, sytuacjach, myślach.

Rok A XXXIII Niedziela zwykła 19.11.2017r.

(Mt 25,14-30)
Jezus opowiedział uczniom tę przypowieść: Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem. Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem. Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność! Odrzekł mu pan jego: Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

Pytanie z dzisiejszej Ewangelii

Zadałem sobie pytanie co to jest ten talent (350 kg złota wg Biblii), który Bóg mi dał żebym go pomnażał? Czytałem komentarze trochę pomogły, ale w dalszym ciągu pytam się siebie. Co to jest ten talent, który boję się pomnożyć? Czy to chodzi o moją modlitwę do Boga? Czy może jak mówi jeden z Ojców Kościoła, jest to lęk przed mówieniem o Bogu to tych co nie chcą słuchać? A może to moje powołanie, i boję się je pomnażać ryzykować dla Boga, wolę zabezpieczyć się wygodą, otoczyć tylko tymi co mnie kochają? Co jest tym talentem, co może już zakopałem, albo zaczynam kopać dołek, żeby tam trafił? Dół można kopać grzechami. Potem wystarczy włożyć tam to co otrzymałem od Boga: dar sakramentu chrztu, dar sakramentu kapłaństwa, dar sakramentu małżeństwa, dar wdowieństwa, dar macierzyństwa. Nie pomnażać bo to wiąże się z ryzykiem i bólem. Tymczasem Pan Bóg mówi: Pomnożyłeś dobrze wchodź, zakopałeś: jesteś zły i gnuśny, leniwy nie chcesz już nic robić, dla ciebie ciemność i płacz i zgorzkniałość nie od razu w przyszłości.

Rok A – XXV Niedziela zwykła 24.09.2017

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść:

«Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”.

A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze.

Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».

Klucze do czytania i zrozumienia tej Ewangelii od Ojców Kościoła:

Gospodarz – Bóg ; Denar – życie wieczne ; Winnica – Kościół; Plac miejski – świat; Upał – pokusy światowe; Zarządca – Chrystus; Logika królestwa Boga jest logiką miłości do człowieka.

Rok A – XXII Niedziela zwykła 03.09.2017

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus zaczął wskazywać swoim uczniom na to, że musi udać się do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów oraz uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: «Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie». Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku». Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania». Mt 16, 21-27.

Jak rozumieć zaparcie się siebie? Trudne słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii. Zaprzeć się samego siebie można przetłumaczyć, podporządkować swą wolę woli Boga. Jak tą wolę rozpoznać? By tak się stało trzeba nam najpierw usłyszeć: Będziesz miłował Boga z całego serca, z całej swojej woli i ze wszystkich swoich sił. Miłość do Boga jest pierwszym wezwaniem dla człowieka. Bez miłości do Boga jest niemożliwe brać krzyż, czyli przyjmować cierpienie i towarzyszyć Jezusowi. Najpierw więc mam prosić o miłość do Boga o dar, który przychodzi od Ducha Świętego. Nie można też Bogu stawiać żadnych ograniczeń dla jego działania. Wiele razy nie rozumiemy, że Jezus Chrystus jest z nami w cierpieniu, bo przecież to była jego droga. Droga do Jerozolimy gdzie był odrzucony, zabity i zmartwychwstał. Piotr chciał wybrać inną drogę dla Chrystusa i dlatego usłyszał: jesteś mi zawadą, przeszkodą. W jednym z tłumaczeń tego fragmentu można przeczytać: odejdź za mnie Szatanie, tak jakby Jezus chciał powiedzieć, przeszkadzasz mi wypełnić wolę Boga Ojca, który przewidział krzyż. Jaka jest dobra nowina w tym fragmencie? Czy mówi ona tylko o cierpieniu, krzyżu? Dobrą Nowiną jest to, że Chrystus do końca wypełnił wolę Ojca. My jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że nie idziemy za Nim sami. On Jezus Chrystus jest pierwszy a my jesteśmy słuchaczami wezwania do przyjęcia cierpienia lub odrzucenia go. Nie jest to wezwanie dla mojego męża, żony, siostry czy brata. To wezwanie do mnie, co za korzyść będziesz miał zyskując świat cały a tracąc duszę, życie i siebie jako osobę.

Rok A – XXI Niedziela Zwykła 27.08.2017

(Mt 16,13-20)
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.

Komentarz: Odpowiedzi ludzi i Apostołów kim jest Jezus nie są właściwe. Gdyby odpowiadać tak/nie, to na każde stwierdzenie Eliasz, Jeremiasz, jeden z proroków, należałoby odpowiedzieć: nieprawda. Tylko Piotr daje właściwą odpowiedź, ale nie jako Piotr, który wszystko zrozumiał, wykalkulował i teraz bryluje przed innymi. Nie wiedział kim jest Jezus pouczony swoim ciałem i krwią. To Jezus go natchnął taką odpowiedzią. On był tylko narzędziem posłusznym do wypowiedzenia tajemnicy Boga. A jak to słowo dotyczy nas? Bez Boga, jego natchnienia, które dziś przychodzi przez głoszenie Słowa, sakramenty w Kościele, niewiele o Jezusie Chrystusie wiemy. Kim jest?, po co przyszedł na ziemię?, czego pragnie od nas? Za tydzień w niedzielę będziemy słuchać: po co przyszedł Jezus. Ten sam Piotr, jak usłyszy o cierpieniu, będzie znowu myślał po ludzku i będzie przestrzegał Chrystusa przed przyjęciem krzyża. Tymczasem jak mówił sam Chrystus: Ja się na to narodziłem, aby dać świadectwo prawdzie. Prawdzie o odrzuceniu, cierpieniu, krzyżu, śmierci i zmartwychwstaniu.

cappellaMemoria01

I Niedziela Wielkiego Postu rok C

madonna_del_silenzio11-200x200

Łk 4, 1-13

Niektórzy Ojcowie Kościoła zwracają uwagę, że Jezus najpierw poszedł nad Jordan tam został napełniony Duchem Świętym a dopiero potem wyszedł na pustynię. Bez tego uprzedniego wydarzenia byłoby trudno opierać się pokusom. Może warto na początku Wielkiego Postu zwrócić się z modlitwą do Ducha Świętego, by wspierał nasze wysiłki i wyrzeczenia nie zostawiał na samych. Jezus jest kuszony przez diabła rzeczami dobrymi, chlebem, władzą, sławą. Czy nie składamy sobie życzeń dużo pieniążków, pieniędzy, sukcesu. Rzeczy same w sobie nie są złe, ale środki jakich używamy by je zdobywać. Jakie one są podobają się Bogu czy nie? Jezus na pierwszą pokusę odpowiada: Nie samym chlebem żyje człowiek ale każdym Słowem, które pochodzi z ust Bożych. Na drugą pokusę władzy, mówi: Bogu samemu będziesz służył i jemu oddawał pokłon. A na trzecią, sławy łatwego życia: Nie będziesz wystawiał Pana Boga swego na próbę. W pierwszej pokusie Jezus wskazuje, że trzeba najpierw słuchać Bożego Słowa by potem podejmować decyzje. W drugiej, że jedynym Bogiem jest właśnie On Jezus Chrystus Syn Boży jedyny w Trójcy Osób. W trzeciej pokusie Chrystus wskazuje nam cierpliwość i wytrwałość jako lekarstwo na nasze utrapienia, przeciwności. Pokusy są po to jak twierdzą Ojcowie Kościoła, byśmy je rozpoznawali i przeciw nim walczyli, modlitwą, jałmużną i postem.

IV Niedziela zwykła rok C

mphoto

Łk 4 21-30

Po co Jezus przychodził do Nazaretu swojego rodzinnego miasta. Po co to wydarzenie z jego życia i co ono nam mówi? Może jak słuchamy później Ewangelii, mają na jaw wyjść zamysły serc wielu. Na pewno Jezus bezpośrednio mówił jaka jest jego misja, że jest obiecanym Mesjaszem. I w to głoszenie trudno było uwierzyć. Jak to ktoś, kto się z nami wychował, kogo znamy, z kim się bawiliśmy, albo pamiętamy go jako chłopca. To niemożliwe, by taki był plan Boga i jeszcze akurat Jego wybrał Bóg? Może takie wątpliwości rodziły się w sercach słuchających. I dlatego żądali znaku, udowodnij. Jaka była odpowiedź Jezusa, mówił: tylko wśród swoich może być prorok tak lekceważony. Dzisiejsza Ewangelia mówi o niedowiarstwie, braku wiary w Boga-człowieka. To wielka tajemnica. Bóg żył i żyje wśród ludzi. Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Mogę tę prawdę odrzucać albo przyjmować codziennie na nowo. Może to był cel wizyty Jezusa w Nazarecie by ludzie dokonali wyboru, zyć Bogiem albo bez Niego.

II Niedziela po Bożym Narodzeniu rok C

images.duckduckgo

J 1, 1nn

Święty Jan Apostoł, w prologu Ewangelii używa przeciwstawnych sformułowań, światłość – ciemność, mówi o życiu jakie jest w Bogu, ale i o śmierci wewnętrznej bez Niego. Ciemności według Jana nie mogą ogarnąć światłości. To zdanie pełne nadziei, wypowiedziane przez człowieka, który widział niejedno a zwłaszcza ukrzyżowane ciało Jezusa. Chrystus przyszedł do swojej własności a swoi go nie przyjęli. Czy to nie o nas, nie przyjmujemy Chrystusa w modlitwie, natchnieniach, jego mądrości. A jednak … wszystkim tym, którzy przyjmują Chrystusa, szukają go to Słowo-Wcielone daje moc, byśmy stawali się dziećmi Bożymi. Jak stawać się tym dzieckiem Boga, tak jak Maryja zachowywać w sercu usłyszane Słowo, żyć nim i według niego postępować.

III Niedziela Adwentu rok C

images.duckduckgo

Łk 3, 10-18

Dwa tysiące lat temu ludzie przychodzili do Jana Chrzciciela i pytali co mamy czynić, robić, żeby przygotować się na przyjście Mesjasza. Innymi dzisiejszymi słowy: Co mamy robić, żeby być przygotowanym na spotkanie z Bogiem. Wtedy Jan odpowiadał: masz dwie suknie, jedną oddaj. Czy chodziło tylko o jakieś ubranie? Wtedy suknia to było coś znacznie cenniejszego niż ubrania w naszej szafie. Innymi słowy Jezus zachęcał: oddaj innym coś cennego dla ciebie. Celnikom i żołnierzom przypominał: wypełniajcie dobrze swoje powołanie. A do nas w XXI wieku mówi to samo. Wypełniał dobrze twoje powołanie: męża, żony, mamy, taty, babci, dziadka, samotnego czy samotnej, księdza. W każdym powołaniu jest coś istotnego i wtórnego. Mamy dobrze wykonywać to co istotne. I tak mamy oczekiwać Mesjasza. Nie chodzi oczywiście o zdanie weźmy się i zróbmy. Dzisiejsza Ewangelia jest jak przetarcie oczu, zobacz do czego Bóg cię wzywa, a jeśli tego nie wiesz to posłuchaj jeszcze raz Ewangelii może wtedy zrozumiesz.

II Niedziela Adwentu rok C

02b

Ewangelista Łukasz Ł, 3, 1-6, przypomina nam dokładną datę rozpoczęcia publicznej działalności przez Jezusa Chrystusa. Po co to robi? Żeby przekonać nas, że Jezus był konkretną prawdziwą osobą, nie zjawą ani duchem, ale prawdziwie Synem Bożym. Ten Syn jak wierzy Kościół, przyjdzie powtórnie sądzić żywych i umarłych. I na to przyjście Jezusa mamy czekać. W jaki sposób, podpowiada nam Jan Chrzciciel, nawrócić się, zwrócić do Boga, odwrócić od grzechu, czyli wszystkiego co ma choćby pozór zła. Mamy prostować zawiłe ścieżki do Boga. Innymi słowy mamy coś robić, coś możnaby to nazwać religijnego. To coś to może być modlitwa, ta tradycjna, lub psalmami, to może być przyjście na roraty, z najbliższymi. Mogę pokazać Bogu, czekam na ciebie, to jest dowód. Pan Bóg nie wymaga od nas jakiś niezwykłych czynów, ale pragnie byśmy się do niego nawracali, zwracali całym naszym sercem, umysłem i wolą.

XXXIII Niedziela rok B

Mk 13, 24

Dzisiejsza Ewangelia odpowiada na pytanie kiedy Chrystus przyjdzie powtórnie, bo że przyjdzie jak mówi jeden z Ojców Kościoła to nie ma żadnych wątpliwości. W innych Ewangeliach dotyczących powtórnego przyjścia Jezusa czytamy, Podnieście głowy, nabierzcie Ducha zbliża się wasze odkupienie. Mamy nabierać Ducha, otwierać się na Bożego Ducha obecnego w Kościele poprzez sakramenty, przepowiadanie Bożego Słowa, poprzez modlitwy świętych… Jedno jest pewne jeśli nie będziemy świdkami końca świata za naszego życia, to na pewno umrzemy. Św. Paweł będzie pisał i pouczał, dla niego umrzeć to zysk, byle być tylko z Chrystusem. W dzisiejszą niedzielę Kościół Dobrą Nowinę w/g Św. Marka, niebo i ziemia, które znamy przeminą i my z nimi, ale przyjmując Słowo wieczne, możemy, żyć wiecznie.

e8feffb5-4236-44de-ae2a-ca06551bb8c3

XXXII Niedziela rok B

Mk 12, 38n

wdowa

Uboga wdowa wrzuciła najwięcej, bo wszyscy wrzucali z tego co im zbywało. Jest już późna jesień, liście spadają nawet z tych drzew, które mają je najdłużej. Idzie zima, dni będą coraz krótsze, szybko będzie przychodzić noc. Wszystko to nastraja do refleksji o przemijaniu, kruchości naszego życia. I tak jak w Ewangelii, Jezus przygląda się nam co wrzucamy do skarbony życia wiecznego. Czy w ogóle jestem świadom istnienia takiej skarbony? Nie w sensie zasłużę przez dobre uczynki na niebo, bo jesteśmy zbawienie przez łaskę Boga. Chodzi raczej o to, że Bóg przygląda się mojemu sercu, co daję dla innych, z tego co mi zbywa, z mojego wolnego czasu, z moich zainteresowań, z mojego zdrowia czy też wrzucam wszystko w moje małżeństwo, kapłaństwo, samotność. Jestem dla drugich. Ciekawe jak Jezus kończy swoje obserwacje, bez morału, stwierdza tylko: ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie. To ją właśnie Jezus zauważył i zawołał uczniów, i powiedział im, patrzcie na nią, zobaczyłem to co zrobiła.

XXVI Niedziela rok B

(Mk 9,38-43.45.47-48)

Czy rzeczywiście mamy wyłupywać oczy, odcinać ręce, pozbywać się nóg? Czy chodzi tylko o przenośnię? Najpierw trzeba usłyszeć słowa proroka On był zabity za nasze grzechy, dręczony za nasze słabości. Jezus Chrystus jest tym, który dał się ubiczować, ukrzyżować za nasze grzechy. To On wziął na siebie nasze słabości. My nie musimy odcinać ręki, wyłupywać oka. Po co w takim razie te słowa? Chrystus przestrzega swoich uczniów przed grzechem, śmiercią jaką niosą grzechy. Trzeba nam odcinać się od nich, ale bez Tego, który uczynił to pierwszy nic się nie da zrobić. W Ewangelii Jana czytamy, że Jezus jest tym, który przycina winny krzew, pozwólmy mu odcinać nas od grzechu. Jak to zrobić? Może najpierw usłyszeć przestrogę a potem wołać do Boga, niech w twoich ranach znajdę ja uzdrowienie.

orant 01

XXV Niedziela zwykła rok B

Mk 9, 30

thumb[1]

W Ewangelii często zauważamy pewien schemat. Uczniowie mówią, myślą swoje a Jezus próbuje, korygować, zmieniać ich przyzwyczajenia, zachęcać do wyrzeczeń. Niekiedy uczniowie bali się pytać Jezusa o co mu chodzi. Mimo braku pytań Jezus się nie zniechęcał sadzał ich wokół i mówił. A my dziś. Pytamy się Jezusa o co ci chodzi w usłyszanych dziś słowach. Co chcesz mi Jezu powiedzieć? Co mam zrozumieć, czego nie rozumiem? Lepiej mówić do Boga niż nie odzywać się do niego. Chrystus nie pochwalał gadatliwości ale nie nakazywał uczniom nie odzywać się. Co więcej głupie, fałszywe sądy, opinie, rady mogły być wtedy poprawiane. Dziś Ewangelia może sugerować. A może Jezu głupio myślę i mówię, popraw mnie Panie. 

XXIV Niedziela zwykła rok B

Mk 8, 27-35

DSCN4161

Jezus najpierw pyta się uczniów, co inni mówią o mnie? I oni chętnie odpowiadają a to że jesteś Janem Chrzcicielem, że jesteś Eliaszaem, że jednym z proroków. Ciekawe jak to mówili? Czy ze śmiechem, z drwiną, może poważnie lub z zaciekawieniem, co Jezus odpowie. Tymczasem pojawia się następne pytanie. A wy co o mnie myślicie? Kim jestem? I wtedy odważny jest tylko Piotr. Bardzo odważny bo mówi:  Jesteś Mesjaszem. Ale zaraz potem, już nie myśli po Bożemu. Po wyznaniu wiary w Jezusa Mesjasza, poucza Chrystusa jak jego mesjaństwo ma wyglądać. Bez cierpienia, bez krzyża, bez odrzucenia. Tymczasem Jezus gromi go: Nie myślisz według tego co Bóg mówi ale po ludzku. I jak to ma się do nas? Jestem Piotrem, jestem apostołem i proszę Jezusa Chrystusa bym sam uwierzył, że odrzucenie, niesprawiedliwe osądzenie, cierpienie jest szansą by Bóg był blisko, On jest blisko mnie i dodaje zmartwychwstaniesz.

XXII Niedziela rok B

Mk 7, 1 nn

Firenze1-1024x681

Faryzeusze myśleli, że są czyści bo obmywają ręce, i przestrzegają tradycji w swoim zachowaniu. A Jezus im uświadomił, że obmycie zewnętrzne nie czyni człowieka czystym wewnątrz. W naszym wnętrzu, sercu są obecne i dają o sobie znać: złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. A Chrystus przyszedł na świat po to, by opatrywać rany serc złamanych, by leczyć chorych i tych, którzy się źle mają. Faryzeusze myśleli, że nie potrzebują nic więcej poza rytułałem, tymczasem Jezus chciał im uświadomić, że wnętrze człowieka jest chore i potrzebuje Bożej łaski by przemieniać złe myśli, by trwać w czystości, by wyzbywać się złości, zazdrości, podstępu i głupoty.

XXI Niedziela zwykła rok B

J 6, 60

8082

Panie do kogóż pójdziemy, mówi Piotr do Jezusa. Trochę na wyrost mówi te same słowa za nas. Bo dokąd my chodzimy? Przed internet, telewizor, na zakupy, do znajomych, na ploty, idziemy się zrelaksować, uprawiać sport…. Chodzimy też do Kościoła, systematycznie a może czasami. A Piotr mówi do Jezusa – Ty masz słowa życia wiecznego, a Jezus mówił wcześniej, że jego słowa są duchem i życiem. Dokąd iść po ducha i życie? Trzeba nam iść słuchać słów Jezusa. Słuchać w psalmach, czytaniach, modlitwach. To nie dewocja, to wybór taki jak w pierwszym czytaniu z dzisiejszej niedzieli. Wybierajcie komu chcecie służyć, jakiego Pana chcecie słuchać. I wtedy Jozue odpowiedział. Mój dom i ja sam chcę służyć Panu. Warto dziś uczynić swoimi te wyznania, Piotra i Jozuego.

XIX Niedziela zwykła rok B

nazaret1

Nazaret. Fotografia źródło: http://www.slawek-maizner.com/ziemia_swieta.php?id=17

J 6, 41-51

Niektórzy ze słuchających Jezusa  szemrali przeciwko temu co mówił. A Jezus znając ludzkie myśli mówił im: Nie szemrajcie. Czym różni się szemranie od pytań, które stawiamy Panu Bogu, kiedy szemrzemy a kiedy nie. Łatwo nam zapomnieć kim jesteśmy wobec Boga. Żeby słuchać co ma do powiedzenia drugi człowiek potrzeba pokory, a co dopiero kiedy słuchamy Bożego Słowa. W księdze proroka Amosa czytamy, że Bóg tym, którzy wątpią w Jego wszechmoc pokaże: „Szybkobiegacz nie będzie miał gdzie uciec, mocarz nie okaże swej siły, a bohater nie ocali życia; łucznik się nie ostoi, chyży w nogach nie umknie i jeździec na koniu nie ocali życia; nawet najmężniejszy sercem pomiędzy bohaterami w tym dniu będzie nagi uciekał”. Współcześni Jezusowi twierdzili, że wszystko już  o nim wiedzą i nie mogli Go słuchać. My uznajmy: Nie znam Ciebie Panie, znam Cię ciągle za mało.

XVIII Niedziela zwykła rok B

pane del cielo

J 6, 24-35

„Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”. Słowa Jezusa przekazane przez św. Jana. Jezus Chrystus jest chlebem, który zaspokaja głód duszy. Ale czy nasza dusza jest głodna? Jeśli są w nas tęsknoty, niespełnione pragnienia, ciągły niedosyt to znaczy, że głód nie został zaspokojony. A jak zaspokoić ten głód? Bóg jest obecny w Słowie jakie do mnie kieruje, w Eucharystii, którą przyjmuje, w tchnieniu życia, które podtrzymuje w istnieniu. Trudno jest uwierzyć, że trwanie w obecności Boga podczas modlitwy, słuchania Słowa, adoracji, syci nas w pełni. A jednak niektórzy święci zapewniają, dają świadectwo, przekonują by szukać Boga. Znaleźć czas by szukać Boga, przychodzić do niego do Jezusa Chrystusa to pewnie czas modlitwy. Może wtedy moja wiara będzie poważniejsza a dusza pragnąć już nie będzie.

XVII Niedziela zwykła

DSCN4088

J 5, 1-15.

Jeden z Ojców Kościoła Jan Chryzostom napisał w komentarzu do dzisiejszej Ewangelii, że Jezus poprosił uczniów, aby dali mu pięć chlebów i dwie ryby. W tej prośbie próbował posłuszeństwo apostołów. Na ile są gotowi oddać mu wszystko co mają. Zobaczmy cud rozmnożenia dokonuje się wtedy kiedy człowiek nie ma już nic wszystko oddała Bogu. W liście do Tesaloniczan czytamy: za wszystko dziękujcie….. To znaczy też wtedy i za to, że nie macie już nic. Czy Eucharystia, Msza Święta nie ma takiego wymiaru. Nie mam już nic, ja dla siebie składam dziękczynienie Bogu i otrzymuję od niego największy dar. To jest ciało moje za was wydane… Ilekroć spożywamy to Ciało, śmierć Pańska głosimy i wyznajemy Jego zmartwychwstanie. Chleb z nieba Ciało Chrystusa jest Chlebem zmartwychwstania, wezwaniem do powstania z grzechu i czuwania. To Boży Chleb Jezusowy dla nas słabych ludzi byśmy mogli przechodzić od tego co jest śmiercią ( nie mamy prawie nic by nakarmić tłumy) do chwały zmartwychwstania ( jedli wszyscy do sytości a pozostałych ułomków zebrali jeszcze 12 pełnych koszów.

XIII Niedziela zwykła

Clipboard05

Mk 5, 21n

Kobieta cierpiąca na krwotok i jej uzdrowienie to nie tylko cud. Ta scena ma też swoją symbolikę. Krew jest symbolem życia oznacza życie, nie przypadkiem dziecko dziedziczy grupę krwi po rodzicach, w jego żyłach płynie krew jego ojca i matki. Póki krew krąży w naszym ciele żyjemy. A co się stanie jak krew z nas wypływa. To tak jaby uciekało z nas życie. Krew Chrystusa, którą pijemy (choć często Komunię przyjmujemy tylko pod jedną postacią) nie zmienia to faktu, że Krew Chrystusa przez Komunię Świętą, krąży w naszym ciele. Stajemy się dziećmi Boga, na nowo wpływa w nas życie. A kiedy krew z nas wypływa? Przez grzech, przez mój egoizm, szukanie siebie, zazdrość, pychę. Ta kobieta przez 12 lat cierpiała, chciała wyzdrowieć i nie mogła, nie pomogali ani lekarze ani pieniądze, pomogło jedno dotknięcię płaszcza Jezusa z wiarą. Niewiarygone może nawet magiczne a jednak. Po to głosimy dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie Synu Bożym bo to Chrystus może zatrzymać mój upływ krwi, kiedy narzekam, jestem znięchęcony, brak mi nadzieji. A gdzie można się dotknąć Jezusa? Słuchając Jego Słowa uważnie, przyjmując Komunię, zwracając się do niego Jezusie Synu Dawida podnieś mnie.

XII Niedziela zwykła

santostefano

Wnętrze Kościoła św. Stefana w Wenecji, sklepienie jako odwrócona łódź.

Mk 4, 38

Jezus Chrystus przynaglił swoich uczniów żeby przepłynęli na drugi brzeg jeziora, mimo późnej pory, mimo całodziennego zmęczenia. I jeszcze ta burza nagła niespodziewana, zagrażająca życiu podróżujących, a tu Jezus śpi. Może i my, jak ci uczniowie z Ewangelii zastanawiamy się: czy na pewno w Chrystusowej łodzi jestem bezpieczny. Święci mężowie mówili o Kościele, że jest łodzią płynącą po wzburzonych wodach świata. Co to znaczy być w łodzi Chrystusa? Być ochrzczonym, korzystać z sakramentów, słuchać Bożego Słowa. Ta Boża łódź ma niewidzialne burty. Jeśli jestem w jedności z Chrystusem, to znajduję się wewnątrz łódzi, jeśli nie to tonę w odmętach świata. Jedność z Chrystusem jak opisuje dzisiejsza Ewangelia polega na ufności Bogu w każdej sytuacji, nawet wtedy kiedy wydaje się, że Bóg o mnie zapomniał.

V Niedziela Wielkanocna

04-Vendemmia

J 15, 1-8

Wy jesteście latoroślami, które ja przycinam i oczyszczam – tak Chrystus uczy w dzisiejszej Ewangelii. Nie mówi, głaszczę, chwalę, daję nagrody… tylko przycinam. Są wydarzenia, które możemy odczytać jako przycinanie przez Boga, tylko wtedy cierpimy, bo nie spełniają się nasze plany. Bóg ma inny plan wobec mnie i robi ciach, wie kiedy i po co, to cięcie, którego ja nie rozumiem i nie przyjmuję jako coś dobrego. To dlatego Chrystus powie: trwajcie we mnie a Ja was trwać będę. Trwajcie, pozwólcie być przycinani, przez upokorzenia, waszą bezradność, tracenie siebie… Latorośl bez winnego krzewu usycha. Ja bez Boga uschnę, bo wydarzenia, które mnie spotkają, przeżywane bez Boga sprawią, że będę suchy i będą płonął. Jeśli będę słuchał Boga, jego Słowa, to może zrozumiem dlaczego potrzebne jest przycinanie, a wtedy będę mógł prosić o to co właściwe, cierpliwość, pokój, pokorę… i On to spełni.

III Niedziela Wielkanocna

cappellaMemoria01


Łk 24, 35 n

Może zastanawiać dlaczego Jezus tak usilnie starał się przekonać uczniów, że jako zmartwychwstały żyje. Ale z drugiej strony, to raczej nie normalne widzieć czyjąś śmierć a potem tę samą osobę żywą. Na tym polegał cud zmartwychwstania. To ja jestem, nie bójcie się, zobaczcie, dajcie mi coś do jedzenia ile zapewnień, żeby tylko uwierzyli. A ja ? Wierzę w zmartwychwstałego, tak do końca bez dodatkowych dowodów, słów, zapewnień? To dlatego jest ta dobra nowina Ewangelia, te słowa mogą wzbudzić moją wiarę, mogą w moją duszę tchnąć Ducha Zmartwychstałego Chrystusa tak, że uwierzę i będę mógł mówić innym. Chrystus Zamrtwychstał ja też razem z nim mogę powstać ze śmierci moich grzechów.

II Niedziela Wielkanocna – Miłosierdzia Bożego

S.Tommaso

J 20, 19-31

Jezus stanął mimo drzwi zamkniętych i pozdrowił uczniów słowami Pokój wam. Każdy z nas potrzebuje takiego słowa, ale ważne kto je wypowiada. Jeśli słyszymy je przez Kościół i pochodzą od Boga, to przenikają do głębin naszj duszy, zostawiają ślad. Wypowiedziane przez człowieka, uspokój się, daj spokój, tylko spokojnie, nie przynoszą efektu. Dlatego istotne jest abyśmy usłyszeli pozdrowienie Jezusa Zmartwychwstałego, który mówi: Pokój Tobie, niedowiarku Tomaszu, pokój Tobie zdrajco Piotrze, Pokój Tobie uciekinierze Janie. A mnie jak Chrystus nazwie? To określenie, które nie jest wyrzutem, ma nam uświadomić prawdę o nas samych. Pokój Tobie grzeszniku, za którego oddałem życie na krzyżu. Pokój wam i tchnął na nich Ducha Świętego by tchnienie Boga ich przeniknęło i zmieniło serce. Jezu pełen miłosierdzia miej miłosierdzie dla nas i świata całego.

V Niedziela Wielkiego Postu

Jezus 04

J 12, 20-33

Grecy chcą się dostać do Jezusa. Św. Paweł napisze o grekach, że szukają mądrości, filozofii życia. Ci o których mowa w Ewangelii chcieli zobaczyć Jezusa. Co usłyszeli: Że trzeba umrzeć dla świata, dla swoich planów samego siebie. Co to znaczy? Krzyż Chrystusa, który zwyczajowo zakrywamy w Kościołach jest tą tajemnicą. Umrzeć jak Jezus, dla innych, wziąć na siebie grzech drugiego, dać się oskarżyć, być niemym jak owca wobec strzygących ją. Czy to łatwe. Oczywiście bardzo trudne. Dlatego słyszymy, że Chrystus umarł jako pierwszy i zmartwychwstał jako pierwszy. Jest tym, kto jak u alpinistów, zabezpiecza twoją ryzykowną wspinaczkę, idzie przed tobą, wbija haki, mocuje. Jedyna trudność to uwierzyć w tę niewidzialną miłość, która zawsze będzie ci towarzyszyć jeśli weźmiesz krzyż twej codzienności.

III Niedziela Wielkiego Postu

03

J 2, 13-25

Rozmowy uczniów, przechodniów, pielgrzymów świątyni, bankierów w swiątyni Jerozolimskiej. Czego dotyczyły? Łatwo się domyślać, choć Ewangelia o tym wyraźnie nie mówi. Dotyczyły pieniędzy i handlu. Gwałtowna reakcja Jezusa, wyrzucenie kupców ze świątyni, jest reakcją na to co ludzkie w myśleniu o Bogu. „Nie róbcie z domu mego Ojca targowiska”. Bóg kocha nas za darmo i jako pierwszy. Nie można tej miłości kupić, wyproscić ofiarami ponieważ miłość należy do natury Boga. To Bóg nas piewszy umiłował, umarł za nas gdy byliśmy jeszcze grzesznikami napisze św. Paweł w liście do Rzymian. Świątynia to nie kamienie, budynek, ani nasze wyobrażenia myśli o Bogu. Miejsce święte jest tam gdzie Jezus spotyka się ze mną. Ze mną nie obładowanym darami dla niego tylko, mną który ma puste ręce nie udaje innego niż jest. Jezus dobrze wie co się w człowieku kryje i pragnie spotkać się z nami takimi jakimi jesteśmy, egositami, przemądrzałymi, pyszałkami, chciwcami…., nie żeby nas sądzić ale by oczyszczaś nasze serca z grzechu. On jest Zbawicielem tym który posyłając Ducha Świętego może przemieniać moje życie.

II Niedziela Wielkiego Postu

06

Mk 9, 2-10

Jezus wziął ze sobą trzech uczniów, nie z kaprysu bo nie miał co robić ale rozmyślnie. Chciał by byli świadkami jego przemienienia. To wydarzenie miało przygotować Apostołów na śmierć krzyżową Jezusa. Mieli pamiętać o Przemienieniu kiedy przyjdzie zwątpienie, cierpienie i niezrozumienie Krzyża. Czy nas może ominąć krzyż w naszym życiu? Czy jest on przekleństwem? Przemienienie Jezusa ma nas zapewnić, krzyż jest potrzebny, nie sposób go ominąć w naszym życiu. Przemienie Jezusa tak jak inne ważne wydarzenia dotyczy też naszego życia. To dlatego, my poprzez słuchanie Bożego Słowa mamy spotykać Eliasza, Mojżesza i w końcu Jezusa. To spotkanie przez słuchanie, ma sprawić, że gdy nas spotka nas krzyż, cierpienie, móc je przyjąć a nie przeklinać. Nie można utracić ostatniego słowa z dzisiejszej Ewangelii po śmierci, po krzyżu, On ma powstać zmarłych. Dzięki Chrystusowi i my zmartwychwstaniemy.

I Niedziela Wielkiego Postu

1-Quaresima
Kuszenie Bazylika Św. Marka Wenecja

Mk 1, 12-15

Jezus na pustyni przez 40 dni. Nie ma innych ludzi jest On i szatan, Bóg i Aniołowie. Nie jest więc sam w zmaganiu się z pokusami. Może myślimy właśnie tak o Wielkim Poście. Muszę się wziąć, postanawiam, nastawię się. Tymczasem zapominamy, że bez Boga nic nie będziemy w stanie uczynić. Święty Piotr będzie nam przypominał: Chrystus raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić. Jezus na pustyni pokonał diabła i o tym fakcie mówi nam dzisiaj Ewangelista Marek. To on pierwszy pościł i modlił się, jego jałmużną było wydanie ciała za nasze grzechy, całego siebie. Wielki Post jest więc zaproszeniem aby powtarzać to co zrobił Jezus. Spotykać Boga na modlitwie, pościć od łatwizny, wygodnictwa, zaspokojenia za wszelką cenę, dzielić się tym co otrzymuje przez jałmużnę. Jezus nawołuje nas: nawracajcie się, wracajcie do Boga i wierzcie w Ewangelię, Dobrą Nowinę, że Bóg jest blisko i kocha grzeszników.

V Niedziela zwykła

ziemia swieta

Na zdjęciu Galilea okolice jeziora Galilejskiego 2013

Mk 1, 29n

Jezus przychodzi do domu Szymona i zastaje tam kobietę w gorączce. Życie tej kobiety i jej choroba to jedna rzeczywistość czyli pewne wydarzenie, a drugie wydarzenie to pojawienie się Jezusa. I co się dzieje, można stwierdzić, że bez Jezusa ta kobieta dalej by chorowała. Jezus dotknął jej i gorączka ją opuściła. Tylko jeden gest i zmienia się wszystko, aż niewiarygodne. To wydarzenie spowodowało, że wielu ludzi chciało doświadczyć tego samego i Jezus wielu uzdrowił.

No tak a w moim życiu? Czy Jezus uzdrowił mnie z choroby, albo moich bliskich albo dziecko chore na białaczkę? Niestety ja takiego cudu nie doświadczyłem. Po co mi słuchać takich opowieści. Brzmią one jak baśń z innej epoki. Po co więc rozbudzać w sobie nadzieję, skoro mogę nie mieć takiej łaski od Boga. Zobacz. Jezus, kiedy go proszą: chodź uzdrów następnych wszyscy już na ciebie czekają, odchodzi w inne miejsce. Wydaje się, że nie chce uzdrawiać już więcej. Tak naprawdę to Jezusowi nie chodziło aby czynić cuda, leczyć słabości i w ten sposób zdobywać rozgłos i sławę. Tak naprawdę to pytał: Czy ty wierzysz w Syna człowieczego? Czy ty wierzysz we mnie? Czy wierzysz, że spotkanie ze mną może cię zmienić nawet jak cię nie uzdrowię fizycznie. Że po spotkaniu ze mną już nie będziesz narzekał na chorobę, na rodzinę, na twoich bliskich, nie będziesz utyskiwał a będziesz zadowolony. Kto nie bierze swego krzyża a idzie za mną nie jest mnie godzien.

IV Niedziela Zwykła

1203682815617

Mk. 1, 21n

Jezus Chrystus wszedł do synagogi. Już sama obecność Boga sprawiła, że pewien człowiek poczuł się nieswojo. Zaczął krzyczeć, protestował, bo nie chciał zmian w swoim życiu. Wiem kto jesteś – Święty Boży, przyszedłeś żeby mnie dręczyć? Chrystusa nie spotykamy by nas dręczył, ale uzdrawiał, uwalniał od lęków, zabobonów, przywiązań. Przyjście do świątyni i słuchanie słów Bożych sprawia, że tak jak w Ewangelii, Chrystus wyrzuca złe duchy, które krążą wokół nas. Te złe duchy przekonują nas do gniewu, zazdrości, pożądliwości, zemsty…. Kiedy zły duch opuszczał tego człowieka, sprawił mu cierpienie. Czy nie jest tak, że dobro coś nas kosztuje, że wymaga cierpienia. Zło jest zwykle łatwiejsze wygodniejsze, bezproblemowe. Kiedy człowiek z Ewangelii został uzdrowiony, to ludzie z boku pytali się: Co to jest? Jakaś nowa nauka z mocą? Co to jest Słowo Boga? To słowo, które uspokaja, każe milczeć zwariowanym myślom i daje pokój człowiekowi.

III Niedziela Zwykła

chiamata 2

Mk 1,14-20

Nawracać się to znaczy zmienić sposób myślenia. Jeśli nic nie muszę zmieniać w moim myśleniu po wysłuchaniu Ewangelii to znaczy, że nie nawracam się do Boga. Chrystus po to przyszedł na świat by objawić nam Ojca. Przyszedł mówić nam o Bogu Ojcu, którego nie znamy. Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, napisze św. Paweł. Kiedy Chrystus spotkał swoich przyszłych uczniów nad jeziorem to też wezwał ich do nawrócenia. To znaczy, zostawcie to co teraz robicie i chodźcie ze mną. Co się stało, że Piotr, Jakub, Andrzej i inni posłuchali, zostawili sieci swoją pracę, ojca, najbliższych. Może uwierzyli, że to do czego zaprosił ich Jezus, jest teraz najważniejsze. Sprawy Boże, słuchanie, patrzenie na Jezusa okazało się ważniejsze niż rodzina i praca. W życiu apostołów sprawdziło się to słowo, nawracajcie się co więcej przekonali się, że Bóg jest blisko nich i to im wystarczyło do dalszego szczęśliwego, spełnionego życia.

II Niedziela Zwykła

27-ultima-cena-giotto

J 1,35-42

Kogo szukacie? Takie jest dziś pytanie w Ewangelii do uczniów Jana Chrzciciela. Oni szukali Mesjasza, mistrza, który nauczył by ich żyć po Bożemu. Od razu można się pytać nas samych. Czy ja szukam kogoś, kto nauczył by mnie żyć. Dziś jest wiele osób, które zajmują się tak zwaną terapią psychiczną. Widać, że potrzeba takich fachowców. A terapia dla ducha. Może myślę, że już nie potrzebuję niczyich rad ani korekt. Nie potrzebuję słuchać już nikogo bo swoje wiem, życie mnie nauczyło. Tymaczasem uczniowie Jana pokazują nam dziś w Ewangelii, że warto być człowiekiem, który szuka ale nie kogo kolwiek czy czegokolwiek, warto szukać Boga. Pismo Święte mówi nam Szukajcie Boga póki pozwala się znaleźć. Dzisiejsze pierwsze czytanie daje wskazówkę: szukać to znaczy powiedzieć w sercu Bogu: Mów Panie bo sługa twój słucha. A Bóg mówi w Jego Słowie głoszonym w Kościele. Szukajmy więc Boga w Kościele, w jego Słowie w łamaniu chleba czyli w Eucharystii, póki mamy czas a on pozwala się nam znaleźć.

II Niedziela po Bożym Narodzeniu

Wang_Radiant_Light

Jan 1, 1 nn

Słowo Ciałem się stało, przyszło do swojej własności a swoi go nie przyjęli. O kim święty Jan wypowiada te słowa, o mnie czy o innych osobach? W nim było życie, On Chrystus był światłem, ludzie jednak bardziej umiłowali ciemność, powie Jezus w rozmowie z Nikodemem. Czy znowu chodzi o mnie czy o innych? Może bezpieczniej stwierdzić, ja nie przyjmuję Jezusa tak jak trzeba, to ja przez moje grzechy bardziej miłuję ciemność. Święta siostra Faustyna zwykła mówić do Jezusa, jak Ty mnie taką nędzną wybrałeś i umiłowałeś. To Chrystus jest światłością świata. Światłością to znaczy, że bez Ewangelii bez tego co Chrystus mówił i mówi w Piśmie Świętym i przez Kościół, będę myślał i mówił po mojemu nie po Bożemu. To dlatego dalsza część prologu, czyli dzisiejszej Ewangelii stwierdza: tym którzy nie z woli męża, nie z krwi, nie z porządliwości ale z Boga się narodzili. Tym co znają prawdę o sobie, Bóg daje łaskę bycia jego dziećmi. A Boże dziecko pyta się już od rana swojego Ojca, który jest w niebie: A dzisiaj co będziemy robić? Nie ja sam, ja z Tobą Ojcze bo ty wiesz lepiej.

Niedziela Świętej Rodziny Maryi, Józefa i Jezusa

psad

Z listu Episkopatu Polski: W pochylonych nad małym Jezusem Maryi i Józefie odkrywamy tajemnicę miłości rodzinnej – mieć czas na to, aby się zatrzymać, pobyć ze sobą, porozmawiać, szukać miejsc i sytuacji, które pozwolą na budowanie trwałych więzi. Nie mogą być one oparte na wykorzystywaniu innych do własnych celów, ale mają być owocem pogłębionej miłości opartej na darze z siebie. Święta Rodzina, jak wiemy z opisów biblijnych, nie posiadała wiele majątku. Jednak zawsze, kiedy spoglądamy na żłóbek, odkrywamy radość Rodziców, którzy z zachwytem wpatrują się w Boże Dziecię i choć doskwiera im chłód, to cieszą się sobą, cieszą się miłością, cieszą się obecnością Boga wśród nich. Każda rodzina ma w sobie coś z tej Rodziny Nazaretańskiej. Każda rodzina potrzebuje pielęgnować w sobie ten zachwyt nad miłością. Tam, gdzie jest miłość, samotność nie istnieje.

IV Niedziela Adwentu rok B

Łk 1, 26-38

Zakończyły się rekolekcje. Ojciec Stanisław mówił prosto o małżeństwie, rodzinie, dzieciach. Są prawdy, które zapominamy. A Kościół przez przepowiadanie, przypomina nam, kiedy Bóg nam błogosławi i co błogosławi a co nie. Dziś Ewangelia przypomina nam Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Bóg może zmienić moje życie, przez Słowo, sakramenty, przez wydarzenia. Dwie kobiety spotykają się dziś w Ewangelii, Elżbieta i Maryja. W ich łonach są Jan i Jezus. Obie błogosławią Boga choć nie do końca rozumieją tajemnicę poczęcia ich dzieci. W modlitwie Kościoła w tych dniach powracają słowa: aby Bóg zastał nas przygotowanych na jego spotkanie i pełnych wdzięczności. Maryja i Elżbieta wypełniły w swoim życiu tę modlitwę. Maryjo, Elżbieto módlcie się za nami grzesznikami.

Clipboard05

III Niedziela Adwentu rok B,

J 1, 6-8, 19-28

I znowu słyszymy o Janie Chrzcicielu. Ludzie widzieli jego symboliczne zachowanie, ubiór, słuchali jego słów i pytali się: Kim jesteś? Jan najpierw odpowiadał. Nie jestem nikim za kogo mnie uważacie. Jestem głosem wołającym na pustyni. Dlaczego na pustyni? Bo taką pustynią jest moje serce. Oschłe wobec Boga. Potrzeba tam głosu proroka, by wołał, by tak jak prorok Ezechiel, wypowiadał Boże Słowa nad zeschłymi kośćmi a wtedy one ożyły. Jan Chrzciciel ma podobne zadanie. Nasze serce w Adwencie to pustynia. Potrzeba takiego głosu Jana Chrzciciela, a więc Kościoła z jego prorocką – mówiącą misją.  Słowo Boże słuchane we wspólnocie Kościoła może na roratach,  sprawi, że będzie w nas więcej modlitwy, że damy jałmużnę, że podejmiemy post i wyprostujemy nasze ścieżki ku Bogu.

06

II Niedziela Adwentu rok B,

(Mk 1,1-8)
Jan Chrzciciel jest postacią, którą Kościół przypomina nam podczas adwentu. Potrafił wyrzec się wygody by poświęcić się misji ogłaszania nadejścia Jezusa. Wiedział, że nie można milczeć, trzeba wołać, nawet na pustyni, prostujcie scieżki dla Boga, przygotujcie dla niego drogę. Co to znaczy dla mnie. Prostować drogę do Boga. Prostota jest drogowskazem, który wskazuje drogę do Boga, prostować drogę może oznaczać, żeby w stosunku do Boga nie kręcić, nie jak mówimy owijać w bawełnę, mówić prawdę. A jaka jest prawda o mnie, którą mogą bez lęku I błędu wypowiadać wobec Chrystusa. Mogę mówić, Jezusie Synu Dawida, ulituj się nademną grzesznikiem. To dlatego, ludzie na pustyni wobec Jana wyznawali grzechy, wyznaniem prostowali to co skrzywili, zepsuli przez co oddalili się od Boga. A Jan im ogłaszał, za mną idzie mocniejszy odemnie, On będzie was chrzcił Duchem Świętym. Duch Święty przychodzi z pomocą naszej słabości. Już nie jesteśmy sami by prostować nasze ścieżki. Bóg nam dopomaga.

Giovanni

I Niedziela Adwentu rok B,

Mk 13, 33

Jak było za dni Noego. No właśnie jak było wtedy kiedy żył Noe. Ludzie zachowywali się tak jak my dziś, rozmawiali, odwiedzali się, kupowali, jedli, pili, spali, normalne czynności. I pewnego dnia przyszedł potop i zatopił wszystkich. Dzisiaj Kościół przypomina nam, żeby czuwać to znaczy być przygotowanym na spotkanie z Bogiem. Jeśli nie nastąpi ono w formie końca świata jak mówił Chrystus to na pewno w momencie naszej śmierci. Noe za swoich czasów budował Arkę. Czy ludzie nie mówili do niego, tracisz czas, wierzysz w jakieś głupie przepowiednie o potopie. Może patrzyli na jego wysiłki i pukali się w czoło. Po co ci to. Arka jest symbolem Kościoła. Też można się zapytać. Po co ci te modlitwy, adwent, ranne wstawanie, dodatkowe umartwienia, jakieś roraty, po co to wszystko? A Kościół chce nas przygotować na spotkanie z Bogiem. To po to jest kalendarz kościelny i adwent, czyli oczekiwanie na Chrystusa. Ogłoszono nam, że się narodził, i że przyjdzie powtórnie sądzić żywych i umarłych, a my dziś żyjemy w czasie między jednym i drugim przyjściem, pokornym i chwalebnym. Oczekujmy wytrwale, przez post, modlitwę i jałmużnę.

pantokrator5

XXXIV Niedziela Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

Mt 25, 1…

Czcijmy Chrystusa w innych poprzez miłosierdzie, napisze jeden z Ojców Kościoła wschodniego, nie przez słowa ale czyny. Ewangelia wyjaśnia, byłem głodny, spragniony, nagi, chory… , czy nie są to sytuacje, których sami doświadczamy we własnym życiu. Pan Bóg daje nam odczuć głód ducha, duszy aby potem wskazywać innym miejsce gdzie możemy być nasyceni. Pismo Święte wspomina o głodzie Bożego Słowa. Możemy to odnieść do naszego wnętrza. Pragnienie Boga jest też częścią naszej egzystencji, przypomina św. Augustyn. Sami więc, najedzeni i napojeni nie możemy być obojętni na innych. I nie chodzi tylko o nasycenie ciała. Przecież można być najedzonym, napojonym odzianym, otoczonym znajomymi i jednocześnie cały czas biedaczkiem potrzebującym wsparcia. Jeśli Pan Bóg jest moim pasterzem to niczego mi nie braknie, śpiewamy w dzisiejszym psalmie. Jeśli Bóg będzie moim pasterzem to zaprowadzi mnie na łąki gdzie będę nasycony. Zaprowadzi tam gdzie słyszy się Boże Słowo, uczestniczy w Eucharystii i tam będę też przyprowadzał innych. A wtedy usłyszę, wszystko co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych mnie uczyniliście.

thumb[1]

XXXIII Niedziela zwykła Mt 25, 14-30

Zwykliśmy mówić, otrzymałem pewien talent od Boga powinienem go rozwijać. Ale dzisiejsza przypowieść nie jest o talencie w potocznym rozumieniu tego słowa. Pan czyli Bóg daje ponad 30 kg srebra za, które obdarowany może spokojnie żyć przez co najmniej kilkanaście lat. Św. Hieronim napisze w komentarzu do tej ewangelii, że dwa talenty oznaczają zrozumienie i działanie. Zrozumienie czego, woli Pana Boga, jego Słowa skierowanego do mnie. A działanie polegałoby na postępowaniu według tego Słowa. Zrozumiałem, że mam pojednać się z moim przeciwnikiem, działam. Zrozumiałem, że marnotrawię czas na telewizję czy komputer, działam. Zrozumiałem, że mam innym mówić o Bogu co zrobił w moim życiu, działam. Puściłem w obrót Słowo, które przyjąłem do swojego serca. Zaryzykowałem dla Boga, moje pieniądze, mój święty spokój. W oczach innych straciłem twarz, ale zrobiłem to dla Boga. Dostałem dwa talenty kilkadziesiąt lat, i mogę usłyszeć po koniec mojego życia, dobrze sługo, służyłeś – wejdź do radości swego Pana. Mogę też zakopać talent w ziemi, która jak również tłumaczy św. Hieronim, może być symbolem przywiązania do świata. Ziemskie rzeczy, osoby, przywiązanie, układy, zależności, nie pozwalają mi ryzykować dla Boga. Talent leży zakopany w ziemi. Tak głęboko jak jesteś w ziemi osadzony, jak jesteś zaprzątnięty tym co ziemskie twoimi planami a może nawet o dziwo rozwijaniem twoich talentów. To Słowo jest prorockie to znaczy ma nam otwierać oczy, i szczerze przyznawać się co robimy, a potem jeśli uznaliśmy że nasze życie nasz talent jest zakopane w ziemi, mamy się nawracać.

dsc_0207_1

XXXII Niedziela zwykła

Jan Paweł II mówił podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Polski:

„Kościół przyniósł Polsce Chrystusa – to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa. I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski – przede wszystkim jako dziejów ludzi, którzy przeszli i przechodzą przez tę ziemię. Dzieje ludzi! Dzieje narodu są przede wszystkim dziejami ludzi. A dzieje każdego człowieka toczą się w Jezusie Chrystusie. W Nim stają się dziejami zbawienia”.

Dziś obchodzimy wspomnienie konsekracji Bazyliki Laterańskiej, Kościoła Biskupa Rzymu, Matki wszystkich świątyń. To w świątyni usłyszeliśmy o Chrystusie a ogłosił nam to Kościół w osobach prezbiterów, katechetów, naszych bliskich. Dziękujmy Bogu za ten dar, że dał nam Kościół wspólnotę ludu wierzącego w Boga i głoszącego Chrystusa innym.

lateran 02

XXXI Niedziela zwykła Łk 23, 44

Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy z umarłych, napisze autor listu do Koryntian. Te słowa mają dać nadzieję nam, którzy patrzymy na groby naszych bliskich i zastanawiamy się co jest dalej za granicą niewidzialności. Potrzeba było śmierci na krzyżu, odrzucenia, osamotnienia, doświadczenia, że nawet na przyjaciół nie ma co liczyć, żeby potem dokonało się zmartwychwstanie. Śmieć jest nieprzyjacielem człowieka i jak słyszymy dziś w Słowie, zostanie pokonana. Śmierć jest konsekwencją grzechu, nie jakiegokolwiek, konkretnego: zapomnienia o Bogu, obojętności, lekceważenia nauki Chrystusa. Codziennie grzeszymy czy sobie to uświadamiamy czy też żyjemy w błogim przekonaniu o własnej doskonałości. Bez zmartwychwstania Chrystusa nasz grzech wobec Boga i bliźniego doprowadziłby do śmierci wiecznej. Tymczasem Chrystus oddał za nasz życie gdy byliśmy jeszcze grzesznikami i tę prawdę mamy sobie dziś uświadomić. Nasi bliscy umierają i my również, umrzemy, to jednak dzięki Jezusowi Chrystusowi możemy żyć dalej, nasze życie nie musi się już skończyć. Trzeba nam zwrócenia się do Boga aby tak jak dziś oczyszcza nas z grzechu, w przyszłości w godzinie śmierci, oczyścił nas z wszelkiej zmazy i przedstawił Bogu Ojcu jako swoje dziecko.

img_5

XXX Niedziela zwykła Mt 22, 34

Największe przykazanie. Co to znaczy? Przypominam ci … Będziesz miłował. Przypominam ci bo zapominasz codziennie, kto jest Bogiem i że nie ma innego poza Bogiem prawdziwym żywym. Dlatego Bóg przypominając najważniejsze słowa mówi, będziesz miłował z całego serca, duszy i całym umysłem. Całym sobą to znaczy nie sentymentem nie racjonalnie z wyrachowania ale każdą cząstką swego ciała i duszy. Czy tak kocham Boga? Ja tak nie umiem. Po co więc przykazanie. Po to, by nam przypomnieć co jest w życiu najważniejsze. Miłość do Boga i do drugiego człowieka. Jezus Chrystus wypełnił swoim życiem to przykazanie i nas zaprasza by przyjąć to pouczenie, słowo, by ono powracało jak refren: Słuchaj Izaelu człowieku Boga, który zawarł z tobą przymierze na chrzcie świetym, słuchaj: Kochaj Boga całym sobą i bliźniego tak jak siebie. A jak kochać bliźniego, Chrystus pokazał na krzyżu, nie ma większej miłości od tej gdy ktoś swoje życie oddaje dla i za bliźniego.

cruce

XXIX Niedziela zwykła, Mt, 22, 1n

Taka prosta reguła oddać Cezarowi co cesarskie a Bogu co boskie. Wydaje się, że wystarczy usłyszeć i już to wykonaliśmy. Tymczasem patrzmy na Chrystusa, który nam w wierze przewodzi i ją udoskonala, tak naprawdę to On wypełnił podaną przez siebie regułę. Ogołocił samego siebie mimo że był Bogiem, oddał nawet ostatnią szatę, tę oddał cesarskim żołnierzom. Bogu natomiast oddał swoje ludzkie życie. A my, szczerze czy oddajemy dzisiejszym cesarzom to czego od nas wymagają, czy nie mówimy jacy to oni źli, niesprawiedliwi, jakie nieludzkie ciężary nakładają? A Bogu czy oddajemy całe nasze serce, całą naszą wolę, nasze siły i myśli? Sądzę, że właściwa odpowiedź brzmi, nie. Co więc uczynić z tą Ewangelią, czy jest niewykonalna? U ludzi wiele rzeczy jest niemożliwych ale nie u Boga. Skoro Chrystus wypowiedział takie Słowo, to znaczy, że można i należy je wypełniać, nie o moich siłach bo nie dam rady. Mogę zwrócić się do niego ukrzyżowanego, który na Krzyżu oddał Bogu co Boskie a cesarzowi co cesarskie.

Dscn3207

XXVIII Niedziela zwykła, Mat, 21, 33

„Zapraszam na ucztę”, to to słowa Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii. Odpowiedź współczesnego człowieka, moja i twoja, brzmi tak jak w przeszłości, nie dziękuję, mam coś innego do załatwienia, coś innego niż ty Boże mnie zadawala, interesuje.

Co to za zaproszenie? Czy chodzi tylko o Mszę Świętą, ucztę słowa i Ciała i Krwi Chrystusa. Uczta to obraz przebywania z Bogiem nasycenia bycia w pełni zadowolonym, spełnionym. To przebywanie z Bogiem to modlitwa, ale bez pośpiechu, to cisza nie zmącona hałasem świata, to słuchanie i czytanie Bożego Słowa. Bóg do niczego nie zmusza tylko zaprasza, a co wydaje się bardziej interesujące od tego zaproszenia? Pole czyli praca, kupiectwo czyli zarabianie pieniędzy, czy nasze plany, których nie chcemy zmieniać. Zaproszenie wydaje się przychodzić znienacka, niespodziewanie, przyjdźcie już teraz, nie zwlekajcie. Pan Bóg nie zniechęca się, zaprasza nas do komunii  z sobą nieustannie. Na ucztę przychodzą inni niż wcześniej zaproszeni, bo Bóg woła nas bez naszej uprzedniej zasługi, nie trzeba nam zasługiwać na jego miłość. Ale uwaga, do sali biesiadnej wszedł ktoś nie ubrany. Ktoś kto wiedział gdzie jest zaproszony i nawet się nie przebrał, nie zrzucił z siebie starego ubrania, nie okazał wdzięczności przez swój strój. Za swoją obojętność wobec zaproszenia został wyrzucony na zewnątrz. Przestroga dla nas, wielu jest powołanych do nieba ale niewielu wybranych czyli wiernych i wytrwałych w odpowiadaniu na codzienne wołanie Boga

DSC_3501

.

XXVII Niedziela zwykła, Mt 21, 33…

Dziwna sytuacja w Ewangelii, którą czytamy dziś w Kościele. Rolnicy najęci do pracy w cudzej własności, zabijają syna właściciela licząc, że w ten sposób winnica w której pracują będzie należała do nich. Głupota – jak najbardziej, brak poszanowania prawa – oczywiście, krótkowzroczność najemników. Czy tylko oni są tacy głupi. A jakie są nasze postawy wobec Boga? Czy naprawdę w głębi serca jesteśmy przekonani, że świat nie jest naszą własnością, ani nasze życie, ani bliscy ani to co posiadamy ani nasze pieniądze? Codziennie kiedy to ja decyduję, co robić, jak postępować to może mi się wydawać, jak tym robotnikom w winnicy, przecież to wszystko jest moje. Każdy grzech jest buntem wobec Boga, zabójstwem Słowa, które Bóg mi zostawił abym go strzegł. Każdy z nas jest powołany do małżeństwa, samotności, wdowieństwa, … itd. I można się przeciw temu powołaniu buntować. Bez Boga bez właściciela winnicy ułożę to wszystko lepiej po mojemu i wtedy przychodzi grzech tzn. bunt przeciw Bogu. I można grzeszyć, co więcej robimy tak. A dziś Ewangelia wzywa nas do nawrócenia. Nie ty jesteś właścicielem winnicy. To czego pragnie Bóg od ciebie, to byś mu oddał plon swojego powołania; miłość i jedność w małżeństwie, wierność w kapłaństwie, posłuszeństwo w rodzinie.

Dscn3204

Kościół jako statek Boży zmierzający do portu zbawienia.

Na XXVI Niedzielę rok A, Mt 21,28…

Idę do winnicy, idę do Kościoła a może idę mówić do ciebie Boże, modlić się. Ze strony Pana Boga, jest ciągłe oczekiwanie na nas, na odwzajemnienie jego miłości. Dziecko chodź do mojej winnicy, tam gdzie mnie spotkasz….. I nasza odpowiedź …. Idę Panie…. Czy nie zachowujemy się jak dzieci, kiedy prosimy by odrobiły lekcje, przerwały zabawę, by pomogły posprzątać nawet zanieść talerze do kuchni. One też odpowiadają już idę, już pomagam. I nie idą. Pan Bóg jest cierpliwy wobec nas. Może oczekuje prostego nie chce mi się, nie mam ochoty się modlić, iść do Kościoła. Bóg oczekuje szczerości, która wyraża też naszą słabość. Wtedy może stać się to o czym mówi dzisiejsza Ewangelia, syn nie chciał iść do winnicy ale się przemógł, zrobił ten pierwszy trudny krok. Drugi z Synów Boga z dzisiejszej Ewangelii po prostu się nawraca, rozpoznaje swój grzech, uznaje go i chce to zmienić. Bóg przychodzi z pomocą naszej słabości, powie św. Paweł. Panie pomóż mi nawracać się i znajdować drogę do twojej winnicy, żeby było mi po drodze do Ciebie.

Dscn3206

Na ilustracji Jonasz co uciekał przed Bożym powołaniem